W minioną niedzielę w domu Daniela M. doszło do awantury. Na miejsce została wezwana policja. Funkcjonariusze wyprowadzili mężczyznę w kajdankach, a w mieszkaniu znaleźli niewielkie ilości narkotyków. Dziennikarze Wirtualnej Polski dotarli do sąsiadów syna Zenka Martyniuka. Wspominają oni porywczy charakter jedynego syna gwiazdora.
- Policjanci znają ten adres. To już nie pierwsza taka interwencja. Nie patyczkowali się z nim, tylko wyprowadzili w kajdankach i wsadzili do radiowozu. (...) Wszyscy słyszeliśmy te odgłosy awantur domowych. Nie raz, nie dwa, a kilka razy w miesiącu. Kiedy było naprawdę źle, a wrzaski było słychać na klatce schodowej, dzwoniłam na policję. A ten później odgrażał się, że mnie pobije - relacjonuje sąsiadka państwa M.
Daniel M. od około 3 lat mieszka w Wasilkowie (pod Białymstokiem). Mężczyzna dał się podobno we znaki mieszkańcom spokojnego osiedla "Dolina Cisów". - Kupił porsche, a jedyne czym się zajmuje, to pilnowaniem biznesu w pubie w Białymstoku. Zepsuły go pieniądze ojca. Czasem imprezy trwały tu do świtu, są skargi w administracji. Myślałem, że ustatkuje się, po tym jak poznał tą ładną dziewczynę - wspomina sąsiad w rozmowie z WP.