Edyta Górniak dziękuje "Super Expressowi" za wsparcie [WIDEO]

W tym roku na festiwalu w Opolu gwiazdy musiały zmierzyć się nie tylko ze stresem, ale i z bardzo wysoką temperaturą. W trakcie prób, które odbywały się w ciągu dnia, termometry na słońcu wskazywały aż 40 st. C. W piątek na scenie pojawiła się też Edyta, która wieczorem miała wykonać swój wielki przebój „To nie ja”. Próby poszły po jej myśli, ale czuła, że opada z sił. Kilka godzin później w hotelu, w którym zatrzymała się artystka, było jeszcze gorzej. Wezwano do niej pogotowie, które stwierdziło skrajne wycieńczenie organizmu. Nie pomogła kroplówka. Gwiazdę zabrano do szpitala, gdzie natychmiast przeszła niezbędne badania krwi oraz serca. Podłączona do lekarskiej aparatury nie miała nawet siły, by rozmawiać ze swoimi współpracownikami, którzy czuwali przy jej łóżku.
Zaniepokojeni stanem Górniak lekarze zatrzymali ją w szpitalu aż do późnych godzin nocnych. Podejrzewali nawet zawał!
Na szczęście po godzinie drugiej w nocy lekarze uznali, że życiu artystki nie zagraża niebezpieczeństwo i, choć jest bardzo osłabiona, może wrócić do hotelu. Otoczona przyjaciółmi Edyta opuściła opolski szpital i wróciła do hotelu.
„Przepraszam wszystkich za wywołany stres i ogromne zamieszanie, które spowodowała sytuacja mojego stanu zdrowia” – napisała Edyta w internecie dzień po zdarzeniu. „Czuję się już dużo lepiej” – dodała.
Na opolskiej scenie diva wystąpiła wczoraj. „Super Express” już na próbie w południe wręczył gwieździe bukiet kwiatów, życząc jej siły i zdrowia. Wzruszona, podziękowała za wsparcie. - Czuję się już lepiej - usłyszeliśmy.

6 zdjęć