Edyta Górniak doskonale wie, że głos to jej największy atut. Piosenkarka złapała właśnie fuchę w programie TVP "Rytm dwójki", co zapewne pozwoliło jej oderwać się od perypetii związanych z rozstaniem jej syna Allana z dziewczyną. Z informacji przekazanych przez portal Pudelek wynika jednak, że na planie produkcji stało się coś dramatycznego. Sytuacja miała mieć miejsce przy zdjęciach do pierwszego odcinka "Rytmu dwójki". - Kiedy Edyta weszła na scenę, produkcję zamurowało. Głos odmówił posłuszeństwa. Ogromna infekcja gardła dopadła ją tuż przed nagraniami. Nie mogła wydusić z siebie pół dźwięku, a realizacja odcinka stanęła pod znakiem zapytania. Produkcja szybko zareagowała i wezwała na plan lekarza, który musiał podać jej sterydowe wziewy, aby mogła wystąpić. Edyta stawiła się na planie programu pomimo złego stanu zdrowia - cytuje słowa informatora Pudelek. Mamy nadzieję, że sytuacja się ustabilizowała lub ustabilizuje się wkrótce. Edycie Górniak życzymy dużo zdrowia!
W naszej galerii prezentujemy, jak Edyta Górniak mieszka w Londynie