Filip Chajzer to jedna z twarzy "Dzień dobry TVN", gdzie występuje w duecie z Małgorzatą Ohme. W ostatnim czasie życie prezentera przewróciło się do góry nogami, ten bowiem rozstał się z partnerką i wyprowadził z domu w Konstancinie. Obecnie Chajzer buduje dom na Mazurach- ostatnio pochwalił się tym, jak postępują prace.
Mimo dużych zawirowań w życiu prywatnym dziennikarz aktywnie udziela się na Instagramie, gdzie obserwuje go ponad 800 tysięcy fanów, oraz nie zwalnia tempa w sferze zawodowej. Prowadzi "Dzień dobry TVN", a także chętnie przyjmuje nowe wyzwania. Ostatnio Filip Chajzer oraz inni prowadzący "DDTVN" pojawili się na planie programu "MasterChef", będą bowiem gościć w jednym z odcinków show. W rozmowie z serwisem dziendobry.tvn.pl prezenter opowiadał m.in. o tym, jaką kuchnię lubi najbardziej. Przyznał również, że jego popisowym daniem jest śledź, zaś ulubioną potrawą - spaghetti według przepisu jego babci (co ciekawe, jest jedyną osobą, która potrafi je zrobić!).
Filip Chajzer nie ukrywał, że ma swoją "czarną listę warzyw". Figurują na niej m.in. cebula i czosnek - ma na nie alergię. Wspomniał również, że nigdy nie spróbowałby... wątróbki! Dziennikarz wyznał, że sam jej zapach wystarczył, by zemdlał w kuchni...
Kiedyś wszedłem do kuchni, gdzie smażona była ta rzecz. Ja wtedy zemdlałem, zemdlałem na sam zapach - opowiadał. - Zapach smażonej wątróbki sprawił, że straciłem przytomność i się wyłożyłem. Nienawidzę.