Katarzyna Grochola przed świętami Bożego Narodzenia odwiedziła więzienie. Tam otrzymała pozwolenie ze skazanymi, by wysłuchać ich historii. Niektóre z więźniarek były skazane za największe przewinienie - zabójstwo. Katarzyna Grochola do rozmowy z nimi podeszła w bardzo dojrzały sposób. Słuchała bez oceniania. Jednak to, co pisarka wyznała w rozmowie z "Twoim Stylem" było równie dramatyczne, co więzienne historie.
- Obok mnie siedziała młoda dziewczyna. "Za co tu trafiłaś? - zapytałam. - Zabiłam". Siedzi od dziewięciu lat. Jeszcze 16 jej zostało. Coś sprawiło, że się na ten ruch zdecydowała. Ja też kiedyś byłam tak wściekła na człowieka, który krzywdził mnie i moją córkę, że byłam o krok od... Różnica między mną a tamtymi dziewczynami jest tak, że ja się na to nie zdecydowałam - wyznała w rozmowie dla "Twojego Stylu" Katarzyna Grochola.
Kogo miałą na myśli pisarka? Kto ją tak bardzo wyprowadzał z równowagi? Tę kwestię Katarzyna Grochola pozostawiła domysłom. Jednak można podejrzewać, że chodziło o jej byłego męża - alkoholika.