Finał "Rolnik szuka żony" przyniósł Elżbiecie i widzom ogromne rozczarowanie z powodu Marka - kandydata, który bardzo otworzył się na związek z rolniczką. Sama Elżbieta była nim pod koniec zachwycona i dała się ponieść miłosnym uniesieniom na tzw. rewizycie. W odcinku finałowym zobaczyliśmy oschłe powitanie Marka i Eli. Mężczyzna próbował przepraszać rolniczkę, ale ta zachowywała wobec niego dystans. Na wizji doszło nawet do konfrontacji między byłymi zakochanymi. - Powiedz szczerze, ale tak szczerze: czy kiedykolwiek czułaś coś do mnie? - zaczął Marek. Ela potwierdziła, a Marek drążył temat, tłumacząc, że nie rozumie powodów ich rozstania. Ela powiedziała do kamery, że jest wiele powodów, przez które nie mogą być razem, ale są tak żenujące, że nie chce ich wyznać! Zdradziła tylko jeden. Marek miał jej powiedzieć: - Ciało masz nastolatki, a twarz do poprawy. Zrób sobie botoks! W rozmowie w cztery oczy z Martą Manowską, rolniczka była przybita i przyznała się do uczuciowej porażki.
Galeria niżej: Marek z "Rolnik szuka żony" debiutował w show TVN
Rozstanie z Markiem potwierdziła też córka Elżbiety. Na początku cała rodzina była zachwycona wybrankiem Eli. Córka rolniczki opowiedziała, co było powodem rozstania: - Próbował ingerować w jej relacje, przede wszystkim z moim bratem. Próbował ingerować w relacje z moją siostrą i jej dziećmi, bo mama zawsze albo kupuje, albo daje coś na prezent na urodziny i święta swoim wnukom i siostrze. Widują się teraz przez pandemię rzadziej niż raz na rok. No i wpieprzał się też z relacje ze mną [...]. Jak to mama określiła - wysysał z niej energię i popadała w załamanie. Jak zaczęła się gorzej czuć, też ubliżał mojej mamie.
Elżbieta również wspominała w swoim wpisie na Instagramie o momencie załamania, akurat w czasie, gdy widzowie oglądali odcinki, w których była naprawdę szczęśliwa: - Marek podciął mi skrzydła, miałam chwilę załamania i to wtedy, kiedy emitowano odcinki, gdzie byłam po prostu szczęśliwa. Już jest lepiej kochani. Od tego czasu minęły dwa miesiące, na szczęście miałam wokół ludzi, którzy mnie wspierali i nie pozwolili upaść.