Radek jest ostatnią osobą, którą podejrzewałabym o agresywne zachowanie - mówi z przejęciem „Super Expressowi” Sylwia Majdan.
Znana szczecińska projektantka mody współczuje swojemu byłemu mężowi i broni go. Trudno jej uwierzyć, że Radek razem z Piotrem Świerczewskim (36 l.) i Jarosławem Chwastkiem (33 l.) pobili policjantów. I tym trudniej pogodzić się pani Sylwii z tym, że za swoje zachowanie trafił do aresztu w Koszalinie i wyszedł dopiero po wpłaceniu 50 tys. zł kaucji. Nie wyobraża też sobie, żeby Majdan mógł mieć postawione zarzuty, za które grozi mu do 3 lat więzienia.
- Radek jest ostatnią osobą, która mogłaby komuś zrobić krzywdę - przekonuje Sylwia. - On jest człowiekiem, który zawsze stara się załagodzić konflikty - tłumaczy. Pomimo że teraz nie łączy ich już nic, Sylwia nie ma wątpliwości, że jej były mąż jest człowiekiem łagodnym i spokojnym.
Za to druga była żona piłkarza Dorota Doda Rabczewska (24 l.) dziwnie milczy w sprawie Radosława, z którym rozwiodła się 9 miesięcy temu. W jej sprawie wypowiedziała się jedynie jej menedżerka, która stanowczo stwierdziła, że Doda nie będzie wypowiadała się w sprawie nieodpowiedzialnych wybryków byłego męża, bo ma dużo ważniejsze sprawy na głowie.
Być może twarz Radka, jaką poznała niedawno cała Polska, Dodzie nie jest wcale obca. Jak się dowiedział nieoficjalnie „Super Express” w rozmowie z przyjaciółką Doda nie chcę mieć już nic wspólnego z Majdanem.