Ciekawie jest zobaczyć, jak zachowują się gwiazdy, gdy nie wiedzą, że kamera jest włączona. Pamiętacie Tomasza Lisa i jego "skąd ci biedni ludzie mają wiedzieć, gdzie jest k...a Zbuczyn"? Kamilowi Durczokowi udało się go przebić.
Niestety, nie możemy Wam już pokazać materiału video, bo TVN - dbając o wizerunek Durczoka, który uchodził za nieskazitelnego - "poprosił" nas, podobnie jak i inne portale, o zdjęcie go ze strony.
Oto pełny zapis tego, co powiedział Durczok:
"Rurku... To dobrze, że mnie słuchasz. Kto odpowiada za to, jak tu wygląda w tym studiu?... Taa... Nie wk....aj mnie, dobrze? Od dwóch dni jest tak upierd....y stół tutaj, że tylko dlatego, że zlikwidowaliśmy ten jeb..y przerywnik, który jedzie z góry, to jeszcze się to jakoś k...a uchowało i ludzie tego nie widzą. Może by ktoś ruszył dupsko i to wyczyścił... A jak tu będzie g...o leżało, to je też pokażesz czy będziesz protestował?... Rurku, to nie jest "coś wymyślić". Trzeba po prostu powiedzieć Wolanowi, że ma załatwić tak, żeby tu k...a się ktoś pojawił i to wyczyścił, albo jakiemukolwiek innemu facetowi, który się poczuwa do minimum odpowiedzialności, co pokazujemy czterem milionom ludzi przed telewizorem... Ujeb..yfarbą czy nie wiem czym, k...a"
Zabawne, że zarówno Lis, jak i Durczok wypowiadają takie słowa, sugerując, że troszczą się o dobro widza.
Dodajmy tylko, że Durczok mówił to, gdy makijażystka robiła mu make-up. Współczujemy potraktowanej jak powietrze dziewczynie, która musiała tego wysłuchiwać. Powinna dostać jakiś dodatek za pracę w trudnych warunkach.
Swoją drogą ciekawe, kto załatwił Durczoka tym nagraniem...