Hoffman zdobył sympatię publiczności w 1967 roku, tytułową rolą w
kultowym obrazie Mike Nicholsa "Absolwent". Jest dwukrotnym zdobywcą
Oskara, za filmy: "Sprawa Kramerów" i "Rain Man". I choć przez całe życie był związany z kinem i Hollywood, przyznał, że bez namysłu porzuciłby karierę aktorską i zająłby się muzyką jazzową, którą uwielbia.
- Obiecałem sobie, że zanim odejdę z tego świata, muszę zostać przyzwoitym jazzmanem. Mój nauczyciel powiedział, że w ciągu roku nauczy mnie porządnie grać. Gdyby Bóg zaoferował mi możliwość wyboru pomiędzy karierą aktorską a muzyczną, bez wahania wybrałbym jazz - zdradził Dustin.
Mamy tylko nadzieję, że Hoffman nie zmieni się tak jak Joaquin Phoenix, który również porzucił aktorstwo dla muzyki, jednak jego największym od tego czasu wyczynem było zapuszczenie ogromnej brody i przyklejenie gumy do stolika w telewizyjnym show Davida Lettermana.