W świecie mediów zawrzało. Wszyscy, gdy wczoraj zobaczyli Lis w TVN, zastanawiali się, czy spikerka na stałe zagości w "Dzień dobry TVN". Hanna została zaproszona jako gość specjalny i zrobiła poranny przegląd prasy. Na szczęście gospodarzami programu byli Jolanta Pieńkowska (43 l.) i Wojciech Jagielski (46 l.), a nie Rusin i Bartosz Węglarczyk (38 l.). Bo wtedy mogłoby dojść do awantury na wizji.
Mimo to zrodziło się pytanie, czy wizyta Lis oznaczała, że zostanie ona jednym z komentatorów i częściej będzie pojawiać się w TVN?
- Z tego, co wiem, była to jednorazowa akcja, za którą Hanka nie dostała żadnych pieniędzy. Po prostu była gościem - mówi osoba pracująca przy produkcji programu. Po tym jak w kwietniu tego roku Hanna Lis przestała pracować w redakcji "Wiadomości" w telewizyjnej Jedynce, o prezenterce zrobiło się cicho. Plotki głosiły, że zamierza na chwilę zrezygnować z pracy. Okazuje się jednak, że po chwili oddechu Hanna Lis wraca do gry. I choć wczorajszy występ był na razie jednorazowy, być może prezenterka na dobre zagości w TVN.
- To, że Hanna Lis pojawiła się w "Dzień dobry TVN", było wyjątkową sytuacją. Jednak nie wykluczamy stałej współpracy - mówi Marta Hopfer z biura prasowego TVN. Potwierdzają to również osoby pracujące w programie.
- Występ Hanki nie wziął się znikąd. Jeśli pojawiła się na przeglądzie prasy to znaczy, że szefostwo ma wobec niej poważniejsze zamiary. Najprawdopodobniej stanie się stałym komentatorem w programie - wyjaśnia osoba z produkcji.
Najmniej zadowolona z takiego obrotu spraw będzie zapewne była żona Tomasza Lisa, Kinga Rusin (38 l.), która nigdy nie wybaczyła Hannie, że odbiła jej męża.
- Do tej pory "Dzień dobry TVN" było podwórkiem Kingi, na które Hanka nie miała wstępu. Teraz to się może zmienić - mówi nasz informator. Czy dojdzie do scysji między paniami? Czas pokaże...