Anglia, XVI wiek. Na tronie zasiada Henryk VIII (Jonathan Rhys-Meyers). Jest młody i przystojny. Kocha władzę i potrafi z niej korzystać. Kiedy tylko tego zażąda - kobieta staje się jego kochanką. Nie ma mężczyzny, który by się nie podporządkował jego woli.
Jednak życie króla upływa nie tylko na hulankach i zabawach. Młody władca musi walczyć z opozycją. W Anglii są bowiem ludzie, którzy uważają, że to nie jemu należy się tron. Ma też inny problem. Marzy o męskim następcy. Jednak królowa Katarzyna (Maria Doyle Kennedy) urodziła mu tylko córkę.
Wkrótce w otoczeniu króla pojawiają się piękna Anna Boleyn (Natalie Dormer) i kardynał Thomas Wolsey (Sam Neill). Oni mogą być lekarstwem na jego problemy.
Historia Henryka VIII, jego sześciu żon i bezwzględnej walki o władzę od lat fascynuje kolejne pokolenia twórców. Zrealizowano kilkanaście filmów o tym jednym z najkrwawszych i najlepszych władców Anglii. Jednak wszystkie przyćmił znakomity serial "Dynastia Tudorów".
Zrealizowany z myślą o współczesnym widzu przypomina bardziej krwawy dreszczowiec erotyczny niż klasyczny dramat kostiumowy. Bo przecież życie Henryka przypominało krwawy dreszczowiec.
Prawdziwa filmowa uczta.