Dyrektor TVN zapowiada: nie będę popędzał Filipa

2015-08-07 4:00

Filip Chajzer (31 l.), który po tragicznej śmierci syna Maksa (+9 l.) przeszedł załamanie, nie musi się martwić szybkim powrotem do pracy. Jego szef Edward Miszczak (60 l.) w rozmowie z "Super Expressem" zapewnia, że nie ma zamiaru popędzać dziennikarza, bo rozumie jego trudną sytuację rodzinną.

Minęły trzy tygodnie od dramatycznego wypadku samochodowego, w którym zginął jedyny syn Chajzera. Widzowie TVN co chwilę zadają pytanie, kiedy dziennikarz wróci do pracy, a jego fani, oglądając program śniadaniowy "Dzień dobry TVN" każdego dnia, mają nadzieję, że ujrzą dziennikarza na ekranie. Szef TVN zapewnia, że Filip do pracy wróci wtedy, kiedy będzie czuł się na siłach. - To jest za trudny temat. Zostawiamy to Filipowi. Nie możemy go w tej sprawie poganiać. Przeżywa dramatyczne historie - powiedział ze łzami w oczach i drżącym głosem Miszczak. Szef stacji bardzo przeżywa to, co się stało, i całym sercem wspiera Chajzera.

Zobacz: Odchudzona Magda Gessler lansuje się w Ferrari!

- On zdaje sobie sprawę z tego, że Filip jest w kiepskim stanie psychicznym i potrzebuje czasu, by dojść do siebie - mówi nam osoba pracująca w TVN-ie. Filmy Chazjera, które emitowane są w "Dzień dobry TVN" bywają lekko prześmiewcze, a niektóre bardzo zabawne. Wiadomo, że Filipowi nie jest teraz do śmiechu. Czyżby stacja planowała zmienić tematykę jego materiałów? - Jest za wcześnie, by o tym mówić - dodaje Miszczak.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki