- Natasza i Kajtek po ósmej klasie mieli epizod szkolny, jednak zdecydowali się wrócić do edukacji domowej. Po ośmiu latach w takim trybie są przyzwyczajeni do zarządzania swoim czasem. Jeśli idziesz do szkoły, musisz się podporządkować wielu rzeczom, a oni przez te lata edukacji domowej mieli dużo wolności. Trudno więc jest zaakceptować fakt, że nagle nie ma się czasu na swoje pasje, bo dochodzą prace domowe, przygotowania do testów i sprawdzianów. To pochłaniacz czasu, który oni chcą spożytkować inaczej - wyznała Ilona Wrońska w rozmowie z serwisem Plejada.
Córka Leszka Lichoty, który niebawem zadebiutuje w nowej wersji "Znachora" jako prof. Rafał Wilczur, uczy się na poziomie trzeciej kasy liceum ogólnokształcącego, a syn jest o rok niżej. - Kontakt z rówieśnikami w szkole wpłynął na nich jak najbardziej pozytywnie, zyskali nowe znajomości. Problem tkwi jednak w systemie nauczania, który jest przestarzały i niedopasowany do dzisiejszych potrzeb - uważa aktorka "Na wspólnej".
Ilona Wrońska zdradziła także, że Kajetan nie rozpocznie nauki od września jak inni uczniowie. Robi sobie dodatkową przerwę w nauce. - Natasza i Kajtek planują sami, kiedy zaliczyć dany przedmiot i kiedy w ogóle zacząć się uczyć. Syn zdecydował, że wrzesień robi sobie wolny i zaczyna od października, trochę tak po studencku - dodała Wrońska.
Aktorka wyjawiła także na czym polega przejście do następnej klasy w systemie nauczania domowego. - Zalicza się blokami, jest jeden egzamin roczny z każdego przedmiotu, więc można ustalić sobie terminy zaliczenia kilku przedmiotów, np. na grudzień i potem do nich nie wracać, tylko koncentrować się na następnych - wyjaśnia.
Do zaliczenia jest około 12 przedmiotów. Nie trzeba zdawać egzaminów m.in. z religii, wychowania fizycznego, plastyki i muzyki.