O całej sprawie Krystyna Kurczab-Redlich poinformowała w "19:30", nowym serwisie informacyjnym TVP. - Podeszłam do komputera i kierowana przez tego człowieka, który dzwonił, rzeczywiście coś tam kliknęłam parę razy w komputerze. W tym czasie dokonano na moim koncie 20 operacji plus operacja zamiany konta z euro na złotówki. I wszystko to było wyczyszczone kompletnie- mówiła załamana dziennikarka.
To nie był jednak koniec działań oszustów. Złodzieje chcieli także wyłudzić na dane Kurczab-Redlich kredyt o wartości 60 tysięcy. Włamali się także na jej media społecznościowe i opublikowali post sugerujący, że dziennikarka chce sobie odebrać sobie życie. Reportażystce udało się już odsyskać skradzione konto i sprostować nieprawdziwe informacje.
Dziennikarz "19:30, Mateusz Lachowski, zorganizował dla poszkodowanej dziennikarki zbiórkę pieniędzy. - Cios spotkał ją na koniec minionego roku, w którym po ciężkiej chorobie odszedł mąż, dziennikarz Jerzy Redlich. My, grono osób zafascynowanych jej twórczością oraz wspaniałą postawą, odwagą i osobowością, organizujemy tę zbiórkę by wróciła do niej zagarnięta przez złodziei suma - napisał Lachowski.
Na razie udało się zebrać ponad 75 tys. złotych z planowanych 160 tysięcy.