Edyta Górniak to właścicielka jednego z bardziej znanych głosów w Polsce. Do dziś wszyscy pamiętamy jej udział w Konkursie Piosenki Eurowizji w 1994 roku, na którym zajęła drugie miejsce, śpiewając przebój "To nie ja". Jednak z biegiem lat bardziej niż o podbijaniu rynku muzycznego, mogliśmy słuchać o jej dość burzliwym życiu prywatnym. Obecnie zajmuje się energią wszechświata i czuwa na ukochanym synem Allanem. 14 listopada będzie dla niej wyjątkowym dniem. To dzisiaj obchodzi swoje 50. urodziny. Piosenkarka chciała je świętować poza Polską. Zdecydowała się jednak zmienić swoje plany.
Tak Edyta Górniak będzie świętować 50. urodziny
Edyta Górniak na początku planowała, że z okazji swoich urodzin odwiedzi jakieś wyjątkowe miejsce na świecie. Postanowiła jednak zmienić swoje plany. Powodem była wielka gala z okazji 70-lecia TVP, na której wystąpiła. W dniu swoich urodzin będzie natomiast nagrywać program "Jaka to melodia?". Liczy jednak na leniwy poranek z... szampanem w łóżku. Woli to zamiast wystawnej imprezy lub, tak jak Justyna Steczkowska, świętowania 50-tki na scenie w Opolu.
- Ja będę w łóżku. Chcę być w dresie, mieć kapcie, szampana. Kocham glamour, bardzo to wszystko respektuję, ale nie mam takiej potrzeby manifestacji. Będę szczęśliwa, że fani mają piękne słowa dla mnie. Wszystkie moje najfajniejsze urodziny spowodowali moi fani, którzy zawsze pamiętają i dbają o spotkanie w tym dniu. Pewnie pobrudzę się tortem, chcę po normalnemu - mówi Edyta Górniak "Super Expressowi".
- Gdybym miała zrobić imprezę, chciałabym, żeby byli na niej wszyscy, którzy pracowali ze mną przez te lata - menedżerowie sceny, technicy, operatorzy, reżyserzy światła, dźwięku, reżyserzy w ogóle. Wolałabym docenić tych, z którymi pracuję niż mieć oklaski dla siebie - odpowiedziała, nawiązując do koncertu Steczkowskiej w Opolu.
- Najbardziej cieszę z utulenia, z naleśników i z szampana w łóżku. A gdybym miała mieć potrzebę bycia z ludźmi, to tylko najbliżsi, albo ci, z którymi pracowałam przez te wszystkie lata, żeby powiedzieć: "Ludzie! what the hell?! Jak to się stało, kiedy i którędy, ja się pytam?!". Dobrze, że czas się trzyma wszystkich, a nie tylko mnie - śmieje się solenizantka.