"SE": - Za nami finał, czy jest pan zadowolony?
Edward Miszczak: - Na razie tak, jeszcze co prawda nie znam wyników oglądalności tego odcinka, ale pewnie z racji tego, w jaki sposób widzowie przyjmowali poprzednie, to wiem, że z tygodnia na tydzień to rosło. Więc dzisiaj pewnie urosło jeszcze bardziej.
Przeczytaj koniecznie: Miszczak skrytykował odejście Urbańskiego do Dwójki!
- Wprowadził pan do świadomości widzów kolejne nowe twarze: Czesława, Majkę i Jarosława Kuźniara...
- Każde z nich ma jakąś swoją historię. Na pewno nie było to jury bez jaj. Dzięki temu troszkę się działo. Każdy z nich był z trochę innej parafii... A przyszłość? Jest tak, że trudno powiedzieć, co będzie za rok. Za rok wszystko może się zdarzyć, to jest show-biznes, tu się wszystko zmienia, to nie jest tak, że musi być identycznie.
- "Taniec z gwiazdami" i "Mam talent" wracają na antenę, czego możemy się spodziewać?
- Będzie się działo!