Chyba nic bardziej nie porusza ludzi niż choroba i cierpienie drugiego człowieka, a zwłaszcza, kiedy chodzi o osoby z pierwszych stron gazet. Natychmiast budzi się w ludziach potrzeba wsparcia go, choćby dobrym słowem. O sile serdeczności niewątpliwie przekonała się Monika Olejnik po swoim wyznaniu o raku piersi. Gwiazda „Kropki nad i” nigdy dotąd nie dostała od innych tyle serdeczności.
Edward Miszczak wysłał wiadomość do Moniki Olejnik
Nie zapomniał o niej także sam Edward Miszczak, który przez lata był dyrektorem programowym stacji TVN, której dziennikarka jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy. - Nic nie mogę powiedzieć. Wysłałem jej życzenia powrotu do zdrowia… Ona jest w takim momencie, że potrzebuje wsparcia, ale też potrzebuje ciszy. Ja myślę, że będzie wszystko dobrze i tego jej życzę – powiedział „Super Expressowi” Miszczak. Olejnik mimo problemów zdrowotnych nie zamierza się poddawać. Stara się doszukiwać pozytywnych aspektów swojej sytuacji. Cieszy się, że dzięki nagłośnieniu sprawy, kobiety szturmem ruszyły na badania. „Otrzymuję od Was setki wiadomości o tym, że zapisaliście się na BADANIA #dziękuję. To dla mnie najpiękniejszy prezent” - napisała Monika na swoim Instagramie, podkreślając, że całą sytuację znosi nie najgorzej, ponieważ pomaga jej sport.
Olejnik wróciła do pracy
Monika Olejnik już wróciła do pracy. Dwa dni temu, na zakończenie odcinka, którego gościem był Borys Budka, Monika podziękowała za ogromne wsparcie: "Mam nadzieję, że pana dogonię, razem pobiegamy i spotkamy się w Łazienkach. Dziękuję bardzo, to była "Kropka nad I", Monika Olejnik. Dziękuję za ciepło, które do mnie płynie".