Maciej Dowbor odszedł z telewizji Polsat
Maciej Dowbor dla wielu widzów był niemal tak samo ważnym symbolem telewizji Polsat jak Krzysztof Ibisz. Nic dziwnego zatem, że jego oświadczenie w sprawie odejścia ze stacji wywołało poruszenie w całej Polsce. - Żegnaj Polsat! Z tą decyzją biłem się od kilku. a nawet kilkunastu miesięcy. Była ona jedną z najtrudniejszych w moim zawodowym życiu! Postanowiłem zakończyć mój "związek" z Telewizją Polsat. Dziś poinformowałem o tym moich przełożonych. Od razu ucinam spekulacje. Nic złego się nie stało, nie mam i nie miałem żadnych pretensji, żali ani otwartych konfliktów. Po prostu coś się we mnie wypaliło. Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść. A ja uznałem, że to jest ten moment, kiedy mogę odejść na własnych zasadach, zostawiając po sobie, mam nadzieję, fajne projekty i dobre wspomnienia… - napisał w emocjonalnym poście Maciej Dowbor. Tuż po tym ładnie zachował się Polsat, który na Instagramie podziękował prezenterowi. - Maćku, dziękujemy za te wspólne 20 lat. Trzymamy kciuki i życzymy powodzenia - czytaliśmy we wpisie. O odejściu Macieja Dowbora z Polsatu w końcu wypowiedział się Edward Miszczak, dyrektor programowy stacji.
W naszej galerii pod artykułem prezentujemy, jak przez lata zmieniał się Maciej Dowbor
Edward Miszczak o odejściu Macieja Dowbora: "To nie jest obóz pracy"
Wiadomo już, że Maciej Dowbor w programie "Twoja twarz brzmi znajomo" zastąpiony będzie przez Agnieszkę Hyży. Edward Miszczak jest zadowolony ze swojego wyboru. - Proszę pamiętać, że Maciek odszedł sam. Maciej zrezygnował. Taką podjął decyzję i my wybraliśmy w to miejsce Agnieszkę. Każdy mężczyzna wybrany na jej miejsce byłby porównywany do Maćka, w związku z czym zdecydowałem, że to będzie kobieta. Myślę, że dobrze trafiłem - przekonywał w rozmowie z Jastrząb Post dyrektor programowy Polsatu. Co działo się w gabinetach stacji? Okazuje się, że Edward Miszczak próbował zatrzymać Macieja Dowbora. Mało tego, dla prezentera drzwi Polsatu są cały czas otwarte.
Zawsze tak jest, że próbuje się zatrzymać. Ale to nie jest obóz pracy, tylko ludzie mają prawo wybierać swoją drogę kariery. Maciej zawsze ma otwartą drogę powrotu, ale zdecydował, że w swoim zawodowym życiu musi zrobić coś innego - podkreślił dyrektor.