Edyta po przeprowadzce do Los Angeles miała dość wydawania majątku na taksówki dla siebie i swojego syna. Wpadła więc na pomysł, żeby w końcu zrobić prawo jazdy. To było nawet jej postanowienie na ten rok. Niestety, a może na szczęście, Edyta wycofała się z realizacji swojego planu.
- To jest jedna z najtrudniejszych decyzji w moim życiu. Ja niby potrafię prowadzić auto, ale to jest taka odpowiedzialność, gdy wyjeżdża się na ulicę... Bierze się odpowiedzialność za każdą osobę, którą się spotka. Trzeba umieć przewidzieć ruchy kierowców, zagrożenia, które w każdym momencie mogą się pojawić - stwierdza szczerze piosenkarka w programie "Bywanie na dywanie" w NOWEJ TV. Może na jej decyzję niechcący wpłynęła Justyna Steczkowska (45 l.)? Koleżanka po fachu dość często albo łamie przepisy, albo powoduje kolizje.- Może make up robiła w tym czasie... To jest bardzo niebezpieczne - Edyta tłumaczy nieuwagę Jusi. - Dlatego nie chcę robić prawa jazdy, żeby nie stanowić zagrożenia na ulicy. Uważam, że prowadzenie samochodu nie jest dla każdego - podkreśliła stanowczo.
Zobacz: Lewandowscy w show Wojewódzkiego! Kiedy emisja? [ZDJĘCIE]