Przed lipcowym wypadkiem, który Dariusz K. spowodował pod wpływem narkotyków, Górniak i jej były mąż równo dzielili się prawami do opieki nad Allankiem. Chociaż ich relacje nie były przyjacielskie, udawało im się porozumieć w sprawie syna.
Ale po tragedii, kiedy Dariusz K. trafił za kratki, a Górniak została sama z Allankiem, wszystko się zmieniło. Choć chłopiec ma prawo do widzenia się z ojcem, piosenkarka surowo mu tego zabrania, Nie zgodziła się na wizytę syna w więzieniu i chroni go przed informacjami o ojcu. Odcięła Allanka od rodziny byłego męża i stara się zapewnić mu spokój.
- Czas mi pokazał, że Allan potrzebowała stabilizacji i jednego adresu, jednego domu. Wrócił mu taki blask w oczach - mówiła niedawno Górniak w jednym z wywiadów.
Gwiazda postanowiła zapewnić Allankowi ten spokój i stabilizację na dłużej. Po tym, co się stało, nie chce, żeby jej były mąż miał równe z nią prawa do syna.
- Edyta pragnie mieć pełną kontrolę nad Allanem. Właśnie wystąpiła o nową regulację praw rodzicielskich. To oznacza pierwszy krok do ograniczenia praw ojcowskich Dariusza Krupy - donosi Show.
Przed nią długa sądowa batalia. Dużo zależy od tego, jaki wyrok usłyszy Dariusz K. Jeśli trafi za kratki na kilka lat, sąd może odebrać mu prawa rodzicielskie. Ale już za rok, kiedy Allan skończy 11 lat, będzie mógł sam zdecydować, czy chce zobaczyć się i porozmawiać z tatą.
Zobacz też: Kazimierz Marcinkiewicz do Isabel: "Może byś się wyprowadziła?" TYLKO W "SUPER EXPRESSIE"!
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail