Od kilku tygodni nie milkną plotki o tym, w którym z programów zobaczymy Edytę Górniak. W grę wchodziły dwie opcje: "Must Be The Music. Tylko muzyka" w Polsacie i "The Voice of Poland" w TVP 2, gdzie ostatnio występowała. Pomimo zapewnień piosenkarki, że już więcej nie pojawi się w Dwójce, zdecydowała jednak, że pozostanie w fotelu trenera.
"Super Express" dotarł do tajnych ustaleń w kwestii nowego kontraktu. Okazuje się, że Górniak została skuszona podwyżką w wysokości 10 procent dotychczasowego wynagrodzenia. Oznacza to, że za jeden odcinek dostanie blisko 20 tys. zł.
Zobacz też: Edyta Górniak gwiazdorzy! Za "Must be the music" zażądała...
Jednak to nie koniec zmian. W umowie znalazł się też bardzo ciekawy zapis dotyczący... kary. - Jeśli Edyta spóźni się i będzie przez nią opóźnienie nagrań, będzie musiała zapłacić karę w wysokości 50 tys. zł. Dotyczy to też wszelkich poślizgów z jej winy - zdradza nam osoba z produkcji show. - Kiedy producenci zażądali takiego zapisu, strona Edyty, o dziwo, uznała to za świetny pomysł. Ma to ją zmobilizować do lepszej pracy - dodaje.
Czytaj również: Edyta Górniak atakuje Pudelka!
Ale gra jest warta świeczki. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, to po kolejnej edycji show na konto diwy wpłynie ponad 250 tys. zł.