Edyta Górniak w ostatnim czasie częściej słynie ze swoich kontrowersyjnych zachowań i wypowiedzi, niż z talentu muzycznego. Po koncercie w Chełmie zerwała plakat informujący o konieczności noszenia maseczek. "To nie obóz. To kolonia" - napisała przy wideo, którym pochwaliła się na swoim Instagramie.
Dzięki niej mogliśmy się dowiedzieć, że są kosmici, którzy sprzyjają ludziom i są dla nich dobrzy. - Zawsze czułam, ale nie miałam jakby wiedzy na ten temat, a teraz zgłębiłam tę wiedzę i absolutnie nie mam wątpliwości, że w naszej przestrzeni galaktycznej są różne cywilizacje wyższe, bardziej rozwinięte od nas i takie, które chcą nas wspierać, bardzo kochają ludzi, są gotowi pomóc i też inne, które może nie do końca kochają ludzi jako istoty boże, może z zazdrości, nie wiadomo... - mówiła.
Edyta Górniak szokuje. Zarzuciła, że Lady Gaga PIJE KREW noworodków! Fani nie mają dla niej litości
Ostatnie dni przyniosły kolejną teorię spiskową. Poszło o smugi na niebie, które pozostawiają przelatujące samoloty. Zdaniem piosenkarki to nic innego jak chemtrails, czyli szkodliwe dla zdrowia chemiczne substancje celowo rozpylane w powietrzu. „To się oficjalnie nazywa 'opryski na lisy'. Dbajcie kochani o odporność. Ta chemia i metale ciężkie osadzają się w ok. 7-10 dni. Sk……ny spryskują całą Europę” - napisała.
Jak jednak tłumaczą eksperci - smugi to nic innego jak chmury, które powstały na skutek skroplenia się pary wodnej na drobinach spalin wytwarzanych przez samolot.
– Samoloty zabierają ze sobą w przestworza pewną substancję chemiczną: paliwo lotnicze. Podobnie do paliwa używanego przez nas w samochodach, składa się ono z węgla i wodoru. Spalanie, czyli reakcja z tlenem, którego wystarczająco dużo znajduje się nawet na wysokości przelotowej samolotów, uwalnia zawartą w wiązaniach węgla i wodoru energię, pozostawiając spaliny. W tym wypadku jest to woda oraz dwutlenek węgla – wytłumaczył w rozmowie z WP Tech. Cezary Szmidke z Centrum Nauki Kopernik.