Synek Edyty Górniak i Dariusza Krupy coraz częściej staje się powodem ich kłótni. Niedawno wypadek Allanka, podczas którego chłopiec złamał sobie rękę stał się bodźcem, który uruchomił lawinę wzajemnych oskarżeń i pretensji.
Niestety wygląda na to, że to nie koniec problemów wychowawczych byłego małżeństwa. Jak podaje NA ŻYWO, Edytę i Dariusza poróżniła kwestia wiary. Popularna wokalistka od lat jest wyznawczynią buddyzmu i planuje zabrać Allana do Tybetu, by zapoznać go z tym wyznaniem i wspólnie medytować. Niestety ojciec dziecka jest przeciwny tym planom. Krupa uważa, że Allanek powinien zostać wychowany w wierze katolickiej. Podobnego zdania jest babcia Allana, która myśli już o kumunii dziecka i nie wyobraża sobie, by chłopiec miałby się stać buddystą.
W tym religijnym sporze także znajomy ksiądz byłej pary zajmuje stanowisko Krupy. Tygodnik NA ŻYWO informuje, że ksiądz Kozyra był kiedyś częstym gościem u Edyty i Dariusza. Kozyra podkreślał, że zawsze podziwiał i szanował Edytę, ale jest zawiedzony tym, że wokalistka odeszła od wiary katolickiej.
- Nie mogę przestać myśleć o Edycie, o tym, że zboczyła z drogi prawdy. Jest matką i mimo rozwodu ma wielki wpływ na swoje dziecko. Powinna pamiętać, że ono ją naśladuje - wyznał duszpasterz tygodnikowi NA ŻYWO.
Jednak ksiądz Kozyra ciągle wierzy, że para może jeszcze wrócić do siebie i dawać dobry przykład dziecku.
Myślicie, że Edyta weźmie pod uwagę protesty swojego byłego męża?