Diwa najwyraźniej nie uległa nowej modzie na designerskie fasony maseczek, za to usprawiedliwiając się, narzeka, że są niewygodne i mają zły wpływ na układ oddechowy.
– Maseczki zaciśnięte tak mocno, w taki sposób jak wszyscy afiszują, żeby to robić, są potwornie niezdrowe. Można się udusić, można spowodować, że będzie większa wilgoć w oskrzelach, to wywoła kaszel. Nie ma prawidłowej cyrkulacji powietrza – Edyta wyraża swoje zdanie na Instagramie, podkreślając, że nie jest zwolenniczką zaleceń naszego rządu.
– Wszystko to, co narzucają nam globaliści, jest dokładnie niezdrowe. Albo ktoś tego nie przemyślał, albo jest to po prostu pułapka. Niewiele osób się zastanawia, czy maseczka nas uchroni przed zarazkami, czy zabierze nam resztki zdrowia – przekonuje dalej.
Polecamy również: Daniel M. ledwo wyszedł z aresztu i już łamie prawo! Co zrobił syn Zenka Martyniuka?
Edytę nie tylko maseczki „uwierają”. Piosenkarka podaje też w wątpliwość słuszność przyszłych szczepień na koronawirusa. Ona nie zamierza tego robić.
– Nie zgodzę się na szczepienia i mój syn nie zgodzi się na szczepienia... Dopóki żyję, nie dam się zaszczepić. Jeśli to będzie przymusowe, to przysięgam, jak tutaj jestem, że wolę odejść z tego świata, niż dać komukolwiek wstrzyknąć w mój organizm cokolwiek, czego ja nie znam i nie posiadam wiedzy i możliwości, żeby pójść do laboratorium i analitycznie sprawdzić, co zostaje wprowadzone do mojej krwi – zapowiada Górniak w wrealu24.pl.
Edyta, choć może i ma niepopularne poglądy, to jednak przestrzega zasad. Po powrocie z USA przeszła kwarantannę, zrobiła test i wie, że jest zdrowa.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj