Oj, nie tak to miało wyglądać. Edyta Górniak (41 l.) i jej były małżonek Dariusz Krupa (37 l.) jeszcze przed świętami podzielili się synkiem Allankiem (9 l.). Malec miał spędzić Boże Narodzenie z mamą w Londynie, a na sylwestra pojechać do taty do podwarszawskiego Milanówka. Ponoć Darek miał przygotować solidną porcję fajerwerków. Jak się okazuje, piosenkarka nie miała jednak jak oddać dziecka, bo jej były mąż nagle zmienił plany...
- Rok 2012 był dla mnie bardzo intensywny zawodowo, z czego ogromnie się cieszę. Z ukochanymi mężczyznami, pasją działań zawodowych, szczęściem i radością będę witać nowy, 2013 rok. Szczęśliwego Nowego Roku! - życzyła Edyta nam i Czytelnikom "Super Expressu". I właśnie te słowa nas zastanowiły. Jak się okazało, w sylwestra gwiazda bawiła się z Allankiem i ukochanym, mecenasem Piotrem Schrammem (38 l.). A przecież miało być inaczej.
- Zaraz po świętach zadzwonił do Edyty Darek i powiedział, że zmieniły mu się plany noworoczne i nie może zająć się Allankiem. Edyta nie oponowała, bo syn jest dla niej wszystkim - wyjaśnia nam przyjaciel artystki.
Nowy Rok witał więc Allanek z mamą i jej ukochanym, a jeśli wierzyć przepowiedniom, w najbliższym roku będdą ze sobą coraz ściślej związani. Kto wie, może Allanek będzie jeszcze drużbą na ślubie mamy?