Edyta Górniak przyznaje: Odzyskałam szczęście! WYWIAD

2011-04-01 13:05

Nie jest łatwo być Edytą Górniak (39 l.). Ostatnie tygodnie są dla niej bardzo trudne. Piosenkarka poszła na wojnę z byłym mężem. Oboje nie uregulowali spraw związanych z majątkiem i chcą spotkać się w sądzie. Niewykluczone, że tam też będą rozstrzygać się sprawy dotyczące ich opieki nad synem Allanem (7 l.)

A na dodatek matka piosenkarki zapowiedziała, że będzie zeznawać przeciwko córce. Poprze byłego zięcia Dariusza Krupę (35 l.).

"SE": - Pani Edyto, czy mogłaby pani wytłumaczyć, dlaczego umowa, którą podczas rozwodu zawarła pani z byłym mężem, przestała działać? Dlaczego chcecie iść do sądu?

Edyta Górniak : - Każdą sprawę, którą z moich zamkniętych już etapów życia muszę dokończyć, dokończę najszybciej, jak tylko będzie to możliwe.

- Pani matka stanęła po stronie Dariusza Krupy i chce zeznawać przeciwko pani w razie ewentualnego procesu?

- Spodziewam się, iż słowa nieżyczliwości wobec mojej osoby, wypowiedziane publicznie przez bliskie mi osoby, są dla ludzi szokujące... Dla mnie nie są. Dorastałam z nimi.

Patrz też: Edyta GÓRNIAK: Nie chcę walczyć o Allanka w SĄDZIE!

- To cios w serce?

- Określone słowa czy zachowania, nawet jeśli wcześniej przez lata były dla mnie dotkliwe, dziś już takie być nie mogą. Odebrałam swoją lekcję życia, nauczyłam się jej i znalazłam nową drogę, którą konsekwentnie podążam. Nie dla siebie - dla mojego syna.

- W pani głosie słychać szczęście...

- Odzyskałam siebie, więc odzyskałam szczęście. Powrót prawdziwości w moim życiu, powrót radości życia i radości tworzenia muzyki daje niemierzalną siłę.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki