Eurowizja. Edyta Górniak w kilka sekund zrobiła więcej, niż Luna przez cały występ!
Edyta Górniak jest wciąż niedoścignionym wzorem dla kolejnych polskich reprezentantów na festiwalu Eurowizji. Po sukcesie ślicznej brunetki o mocnym, pięknym głosie w 1994 roku, kiedy świat oszalał na punkcie refrenu "To nie ja byłam Ewą", poprzeczka zawieszona jest naprawdę wysoko. Niestety Luna nie doskoczyła na tę wysokość i załamała się - po koncercie zamiast przemówić do wiernych fanów, uciekła potajemnie do hotelu. Za to krótka chwila z Górniak była dla Polaków zgromadzonych na widowni wielkim wzruszeniem!
Pojawienie się Górniak na scenie Eurowizji 2024 było dla wszystkich ogromnym zaskoczeniem. Oprócz niej zobaczyliśmy także niewielki fragment występu Cleo z jej oszałamiającym show "My Słowianie". Jak doszło do tych pokazów?
W 2024 roku przed występem kolejnych reprezentantów na Eurowizji, pokazywano, jak śpiewali ich poprzednicy. W ten sposób, za pomocą telebimu, zwycięzcy, czy ciekawi piosenkarze z lat wcześniejszych znajdywali się przez chwilę na scenie w Malmo. To właśnie dzięki temu widzowie Eurowizji mogli przeżyć raz jeszcze kilka sekund występu Edyty Górniak!
Po cichu marzymy, aby sukces Górniak na Eurowizji został powtórzony, a może nawet któryś z naszych reprezentantów kiedyś wygra z konkurencją światowego festiwalu?