Edyta Górniak publicznie wsparła mężczyzn. Podpadnie feministkom?

2022-10-18 15:30

Edyta Górniak (49 l.) bardzo przejęła się krążącym w sieci nagraniem, na którym pewien sportowiec opowiada, że jego przyjaciel popełnił samobójstwo, ponieważ przerosły go jego życiowe problemy. Wokalistka postanowiła zaapelować do panów, by nie kryli w sobie negatywnych uczuć i emocji. Jej słowa mogą nie spodobać się radykalnym feministkom. Ale z pewnością pomogą wielu mężczyznom.

Edyta Górniak

i

Autor: Akpa Edyta Górniak

Od kilku tygodni internet obiega nagranie, na którym jeden ze sportowców dzieli się wstrząsającą historią swojego przyjaciela i apeluje do mężczyzn.

"O 4 rano obudziła mnie wiadomość, że mój przyjaciel odebrał sobie życie. Jeśli słyszą to mężczyźni – namawiam was do odwagi mówienia o swoich problemach. Wymaga się od mężczyzn, żeby byli zawsze silni i przemilczeli wiele problemów w sobie, w samotności. Wolałabym, żeby mój przyjaciel płakał na moim ramieniu, niż żebym musiał iść na jego pogrzeb" - powiedział sportowiec.

Te słowa poruszyły Edytę Górniak. Wokalistka za pośrednictwem Instagrama również przemówiła do wszystkich panów.

"Kochani mężczyźni. Wszyscy wiemy, że istnieje niepisany stereotyp, iż nie jest męskie dzielić się swoimi problemami" – zaczęła swój wpis. "Namawiam was do odstąpienia od tego. Obecny czas przemian i turbulencji doświadcza wszystkich, niezależnie od płci. My, kobiety, potrafimy słuchać. Jesteście nam potrzebni. W swojej pełnej mocy. A my, kobiety, potrafimy opatrywać rany" – napisała Górniak.

Jej słowa mogą nie spodobać się feministkom - oczywiście tylko tym radykalnym, które błędnie postrzegając ten ważny społecznie ruch, atakują mężczyzn i czasem nawet odbierają im prawo do emocji i słabości. Przypomnijmy, że prawdziwy feminizm nie dyskredytuje mężczyzn.

Niektórym zdarza się jednak zapędzić. Aktorka Aleksandra Domańska kilka miesięcy temu w bardzo ostrych słowach oceniła Marcina Hakiela, który po rozstaniu z Kasią Cichopek udzielił wywiadu w programie "Miasto kobiet". Porzucony przez żonę tancerz opowiedział o tym, jak radzi sobie z rozpadem jego małżeństwa. W elegancko dobranych słowach wyznał też, że żona prosiła go o więcej wolności, a później okazało się, że "ta wolność ma imię". Dziś wiadomo już, że chodziło mu o Macieja Kurzajewskiego.

Domańska napadła na Hakiela.

"Ja pie*rzę, co za brak taktu. ŻYCIE PŁYNIE, CHŁOPIE. Nic nie jest stałe" - napisała w jednym z komentarzu na Instagramie, jakby odbierała mu prawo do tego, że nie może pogodzić się z rozstaniem. Pochyliła się nad sprawą także na swoim Instastory: "Co za żenujący materiał. Gość zdradza prywatne sprawy dotyczące kobiety, która jest matką jego dzieci. WTF? Dorośnij, chłopie" - napisała. Oberwało się też produkcji programu. "A wy, "Miasto Kobiet", zapraszajcie na kanapę gościa, żeby prał brudy i zdradzał prywatne wybory kobiety, która jest matka jego dzieci? Żenada" - powtórzyła.

Gdy się zreflektowała, prawie przeprosiła. "Komentarz na temat wywiadu Hakiela nie był elegancki z mojej strony" - napisała w sieci.

Co ciekawe, gdy zaledwie tydzień później w tym samym programie o swoim rozwodzie opowiadała Hanna Zborowska, podobne komentarze już się nie pojawiły. Podwójne standardy odnotowali internauci. 

Z kim zgadzacie się bardziej - Edytą Górniak czy Aleksandrą Domańską?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki