Edyta Górniak przeprowadziła się do Leśnicy Zdrój. Diwa, która większość życia spędziła w Warszawie, Krakowie i mieszkała nawet w Los Angeles, postanowiła zaszyć się na małej wsi na Podhalu oddalonej 20 kilometrów od Zakopanego i 10 kilometrów od Bukowiny Tatrzańskiej. Namówił ją do tego jej 16-letni syn Alan. Jak się właśnie okazuje, sąsiedzi piosenkarki przeżywają prawdziwy dramat.
Edyta Górniak sensacją w całej okolicy!
Wiadomość, że Edyta Górniak zamieszkała w Leśnicy Zdrój bardzo szybko rozniosła się po okolicy. Piosenkarka spodobała się góralom do tego stopnia, że podarowali jej tradycyjny strój góralski i namówili ją na udział w procesji Bożego Ciała.
NIE PRZEGAP: Żadna praca nie hańbi?! Wydało się, gdzie pracuje syn Zenka Martyniuka! Upokorzony ukrywał to przed wszystkimi
- Edyta była nim zachwycona, dała się namówić nawet na procesję Bożego ciała i poszła w niej ubrana jak góralka. Powstały też plany, by włączyć ją w działania kulturalne na Podhalu - powiedziała osoba z otoczenia piosenkarki w rozmowie z "Życiem na Gorąco".
Edyta Górniak była już umówiona z proboszczem miejscowej parafii i prezesem Związku Podhalan w Groniu, Marią Dudek. Jednak plany zrobienia z diwy lokalnej królowej pokrzyżowała pandemia.
- Jeszcze wszystko nadrobimy. Taka gwiazda w Tatrach to dla nas powód do dumy i szacunku. To piękne, że chciała zamieszkać właśnie z nami - powiedział tygodnikowi pracownik Związku Podhalan.
Sąsiedzi Edyty Górniak przeżywają dramat!
Edyta Górniak stała się miejscowym autorytetem, a górale dziękuję jej za jej odwagę w nagłaśnianiu informacji o skutkach pandemii, szczepionek i zamknięcia gospodarki. Tym bardziej jest dla nich oparciem, że ostatnia decyzja rządu, by w tym roku ferie zimowe odbyły się we wszystkich województwach w tym samym terminie (od 4 do 17 stycznia), jest przyczyną ich złości, gniewu i dramatu. Nie wyobrażają sobie aż takiej kumulacji turystów w swoim regionie w jednym czasie.
- Nawet w najgorszych snach nikt sobie tego nie śnił, bo taka liczba ludzi jest nie do przyjęcia, tym bardziej z pilnowaniem reżimu sanitarnego - powiedziała Agata Wojtowicz, prezes Tatrzańskiej Izby Gospodarczej w rozmowie z Money.pl.
PRZECZYTAJ: Edyta Górniak prawo jazdy MA JUŻ ROK, ale sama wciąż NIE JEŹDZI - GALERIA
Jej zdanie podziela właścicielka szkółki narciarskiej dla dzieci, Katarzyna Strama.
- Jeszcze walczymy. Jeśli jednak rządzący zdania nie zmienią, to sezon jest stracony. Nasza szkoła zatrudnia 80 instruktorów. Mamy wyciągi, karczmę i tygodniowe turnusy, na które na ferie przyjechało w zeszłym roku trzy tysiące dzieci. Jak nikt nie przyjedzie, będzie dramat.
Edyta Górniak wspiera lokalną społeczność, z którą mocno się zaprzyjaźniła. Górale zapewniają, że będą jej bronić! Diwa równie mocno przeżywa ich problemy.
- Ten smutek, gniew, żal, złość, nie dziwi mnie u ludzi. Natomiast proszę was i apelują o jakąś rozwagę i rozsądek, dlatego że jak się wszyscy ludzie pozabijają w tej nienawiści i agresji, to nie wylądujemy w żadnym bezpiecznym miejscu - apeluje Edyta Górniak.