Kilka miesięcy temu Edyta Górniak podjęła decyzję o zmianie swojego życia. Diwa postanowiła porzucić pomieszkiwanie między Warszawą a Krakowem i osiadła na stałe na Podhalu. Od zawsze kochała góry, to tu odnalazła spokój i jest blisko natury. Uwielbia też temperament górali oraz ich kulturę. Niestety, nadejście mroźnej zimy zderzyło wyobrażenia Edyty Górniak o spokojnym życiu w górach z rzeczywistością. Jak właśnie poinformowała, na dobre utknęła w swoim góralskim domu. A najgorsze, że nie wie, kiedy z niego wyjdzie!
NIE PRZEGAP: Maryla Rodowicz obejrzała z nami serial "Osiecka". Komentuje swój biust i alkohol. TYLKO U NAS
- Słuchajcie, nie mogę wyjść z domu chwilowo. Być może nawet do maja. Nie wiem, do kiedy. Dlatego, że mam, kochani, 80 cm śniegu dookoła domu. Nie mam jak wyjść. Gdyby nie górale, to nawet bym nie miała jedzenia ani wczoraj, ani dzisiaj. Także hej, przygodo! Więc taki chrzest góralski mam tutaj. Bardzo ciekawy - powiedziała Edyta na Instagramie.
Jak sprawdziliśmy, śniegi na pewno nie stopnieją ani trochę przez najbliższy tydzień. A weekendowe opady tylko pogorszą sytuację.
ZOBACZ TAKŻE: Tak mieszka Kożuchowska. Tego się po niej nie spodziewaliśmy. Będziecie zaskoczeni. ZDJĘCIA
Diwa stara się jednak znaleźć dobre strony tej sytuacji i docenić urodę padającego śniegu. Choć łatwo jej to nie przychodzi.
- Kraina baśni, śnieg jest szczęśliwy, że pada, sarny się cieszą, dzieci zjeżdżają na sankach. Jest przepięknie, poza tym tylko, że zapomniałam, jaka to jest cudowna, piękna, wdzięczna, ale jednak trudna przeszkoda poruszać się po świecie, jak jest śniegu tyle - mówi Edyta.
Miejmy nadzieję, że ktoś ją odkopie!