Przed wybuchem pandemii piosenkarka podróżowała po całym świecie – nie tylko służbowo. Zdarzało jej się osiedlić np. w Kalifornii. Teraz jednak spędza czas w Zakopanem, bo większość państw wymaga certyfikatu szczepienia, któremu nie chce się poddać.
– Niektórzy mogą dalej podróżować, jeżeli zdecydowali się na komfort, ja postawiłam na poczucie bezpieczeństwa wewnętrznego i to jest też moje prawo, bo każdy ma prawo do swoich wyborów zgodnych ze swoją intuicją, przemyśleniami i swoją filozofią życia – mówiła nam.
Przeczytaj więcej: Dramat gwiazdy! Edyta Górniak uwięziona w Polsce
W jednym z ostatnich wpisów wróciła jednak myślami do czasów, gdy świat stał dla niej otworem. „Pamiętam, jak spacerowałam dwie godz. po kawę, potem piłam ją kolejne dwie godz., potem pracowałam, potem All wracał ze szkoły i szliśmy na sushi, potem po owoce lub do kina (...) Tęsknię za Kalifornią, która dziś już chyba nie jest tą, którą pamiętam. Moją kawiarnię zamknęli. Taki czas. Przemiany” – napisała z nutką nostalgii.
Wygląda na to, że Edyta nieprędko wróci do USA. Za oceanem obowiązuje noszenie maseczek i okazywanie certyfikatów przy korzystaniu z takich miejsc jak bary czy restauracje.