Edyta Herbuś to z pewnością kobieta spełniona. Jest cenioną tancerką, dobrze sobie radzi jako aktorka, ma powszechnie szanowanego partnera. W dodatku nie drze kotów, jak wiele macoch, ze swoim pasierbem. Wręcz odwrotnie.
Edyta z Piotrem stali się nawet sensacją w Warszawie. Pojawili się razem na premierze opery "Zamek Sinobrodego" w Teatrze Wielkim Opery Narodowej, oczywiście w reżyserii Trelińskiego seniora.
Zobacz też: Edyta Herbuś zdradza "Super Expressowi" jaką jest macochą
- Ta premiera to był dla Mariusza bardzo ważny dzień, tak że wraz z Piotrem go wspieraliśmy. Mariusz wystawi to dzieło w Metropolitan Opera jako pierwszy Polak - mówiła z dumą Edyta w rozmowie z "Super Expressem". Gwiazda znalazła wspólny język z synem Mariusza. Piotr natomiast nie ukrywa, że chce iść w ślady taty. Nawet komponuje swoje utwory. Herbuś jest z tego powodu bardzo zadowolona. - Piotrek też może liczyć na nasze wsparcie. I nie chodzi tu o otwieranie drzwi w tej branży, bo on jest bardzo zdolny i ambitny, więc świetnie sobie radzi - wyznaje tancerka i podkreśla ich wspólne dobre relacje: - Najważniejsze to kochać się i wspierać. I my to robimy!