Edyta Herbuś nie miała najlepszych kontaktów z mamą Otylią. Na początku gwiazda przestała jeździć do rodzinnych Kielc, a jak już pojechała, to szybko wracała do Warszawy pokłócona z mamą. Herbuś była już zmęczona taką relacją, zatem zaryzykowała i kupiła mamie mieszkanie w stolicy. Bliskość jednak nie wpłynęła dobrze na ich kontakty.
- Moje relacja z mamą nie zawsze była właściwa, dlatego czułam potrzebę znalezienia powodów i sięgnięcia do źródła konfliktu - informuje tancerka w tygodniku "Świat i Ludzie". Herbuś nie poddała się i zaryzykowała - poszukała pomocy u specjalistów!
Zobacz: Herbuś o swoich kontaktach z ojcem - zawsze byłam niezależna!
- Dowiedziałam się wiele na temat tego, jak mocno dzieciństwo i relacje z rodzicami wpływają na nasze życie. Dowiedziałam się, że to, jak wyglądają moje relacje z mamą, ma swe źródło w relacjach z mojej mamy z jej mamą z kolei. I przez lata dziedziczyłyśmy nie najlepsze wzorce zachowań. Ale warto wreszcie przerwać tę dynastię, bo dzięki uzdrowieniu relacji z rodzicami uzdrawiamy samych siebie - przekonuje szczęśliwa Edyta.
Czyli teraz ich kontakty są dobre... Gratulujemy.
Zobacz: Pies zamiast torebki? Na taki pomysł wpadła Herbuś