Od kilku tygodni na salonach plotkowano, że związek tancerki i dyrektora artystycznego Teatru Wielkiego - Opery Narodowej w Warszawie przechodzi kryzys. I rzeczywiście Edytę coraz częściej można było spotkać z pieskiem bądź koleżankami niż z przystojnym kochankiem. Mimo to nikt nie dawał wiary, że miłość Edyty i Mariusza się wypaliła.
Ale niestety, para się rozstała.
- Nie będę komentować tych doniesień - ze smutkiem w głosie mówi "Super Expressowi" Edyta.
Nic dziwnego, serce ją boli.
- Bardzo cierpi, naprawdę kochała i wciąż kocha Mariusza. Tak naprawdę nikt nie wie, dlaczego postanowili się rozstać. Jedno jest pewne, ona wciąż łudzi się, że on do niej wróci - zdradza nam przyjaciel tancerki.
Edyta nie ukrywa, że pękło jej serce. Co rusz robiła smutne w treści wpisy na swoim profilu na portalu społecznościowym. "Trudno, ciężko, źle" - czytamy na Facebooku.
Para poznała się na początku 2010 roku. A ich miłość elektryzowała znawców polskiego światka artystycznego. Ich historia to niemal opowieść o Kopciuszku i księciu z bajki. Poznali się, gdy Treliński zatrudnił Herbuś do opery "Traviata". To właśnie wtedy trafiła ich strzała Amora.
Miejmy nadzieję, że bóg miłości jeszcze raz ugodzi ich serca i znów będą razem.