Edyta Herbuś i Piotr Bukowiecki. Z kim wcześniej byli związani? Jak się poznali?
Oboje mają za sobą relacje, o których rozpisywały się media. Ona z tancerzem Tomaszem Barańskim, ze współwłaścicielem KSW Maciejem Kawulskim i z reżyserem Mariuszem Trelińskim. Z kolei on był żonaty z aktorką Karoliną Rosińską i spotykał się z Dorotą Gardias. Jest ojcem trójki dzieci: z żoną doczekali się córki Vivian oraz syna Melchiora, a owocem jego związku z dziennikarką TVN jest 11-letnia Hania.
Edyta Herbuś i Piotr Bukowiecki, bo o nich mowa, są razem już od siedmiu lat, natomiast rzadko goszczą na łamach portali. Co prawda, aktorka raz na jakiś czas publikuje na Instagramie wspólne kadry z partnerem, ale do tej pory raczej szczędziła informacji dotyczących jej relacji z Piotrem. Teraz jednak para znalazła się w wirze promocji wspólnego projektu - serialu "Na Komfortowej". Jednym z jej przystanków okazała się kanapa w studiu "Dzień Dobry TVN". To właśnie w tym programie Edyta i Piotr zdecydowali się m.in. opowiedzieć o pierwszym spotkaniu. Okazało się, że doszło do niego podczas wspólnego projektu zawodowego: Herbuś prowadziła wydarzenie, którego Bukowiecki był producentem.
To była taka bardzo specyficzna chwila. Edyta od razu przykuwa uwagę. Słuchałem, słuchałem, a ten lód topniał i topniał. Nigdy chyba wcześniej tego nie mówiliśmy, ale to jest prawda, że od momentu, kiedy się spotkaliśmy, jesteśmy razem. Od razu. Nie było elementu chodzenia. Po prostu byliśmy razem. Zadziwiające, do dzisiaj nie rozumiem tego - podzielił się w programie wspomnieniami Piotr.
Patchworkowa rodzina Edyty Herbuś i Piotra Bukowieckiego. "To było wyzwanie"
Podczas rozmowy poruszono również temat patchworkowej rodziny, którą tworzą Edyta i Piotr. Tancerka nie ma biologicznych dzieci, natomiast - jak wspomnieliśmy - Bukowiecki jest ojcem dwóch córek i jednego syna. Herbuś przyznała, że początki budowania relacji z nimi nie były łatwe, ale teraz ich obecność w swoim życiu odczytuje jako "prezent":
Nie było to łatwe. To było wyzwanie, szczególnie, że ja nie zdecydowałam się na bycie mamą w tamtym momencie, ale to, co było zawsze w moim sercu, to było zaufanie do życia i do miłości. Moje serce mnie tak poprowadziło, że akurat wybrało Piotra, natychmiast, bez żadnej dyskusji i analizy. Weszliśmy w to bardzo głęboko, właściwie od pierwszego spotkania zaczęliśmy być bliskimi przyjaciółmi, co później w naturalny sposób przerodziło się w bycie parą. Ta miłość prowadziła przez trudniejsze momenty, żeby zaadaptować się do tej sytuacji. Na tamtym etapie cała trójka dzieci była w Polsce, bo teraz dwójka starszych jest w Stanach, ale to się tak zadziało wspaniale, że ja zobaczyłam, że to tak naprawdę jest prezent. To jest taki rodzaj rodziny, który sam kwitnie w naszym życiu, że właściwie nie ogranicza to mojej wolności, bo tego się bałam w kontekście dzieciaków - wyznała Edyta w wywiadzie dla "Dzień Dobry TVN".
Jej słowa znajdują potwierdzenie w komentarzu córki Bukowieckiego, Vivian, który ta zostawiła pod jednym z postów Herbuś w lipcu bieżącego roku:
Wydaje mi się że nasze drogi stały się jedną nie bez powodu. Kocham cię bardzo Edziu i odważnie mogę powiedzieć, że twoja mądrość rozwinęła mnie jako człowieka i powstrzymała mnie od popełnienia niektórych błędów. Bardzo jestem szczęśliwa, że wybrałam sobie moich rodziców i przez to też Ciebie kochana - napisała wówczas córka Piotra pod wspólnym zdjęciem z partnerką ojca.