Edyta Herbuś było ostatnio jedną z bohaterek medialnej afery. Tancerka zrezygnowała z usług menedżerki, Małgorzaty Herde. W ślad za nią poszły Karolina Malinowska i Ola Kwaśniewska. Światło dzienne ujrzał show-biznesowy skandal. Herde miała nie płacić swoim podopiecznym. W mediach pojawiła się informacja, że Kwaśniewska straciła przez nierzetelną menedżerkę 250 tys. zł, zaś Edyta Herbuś nie dostała gaży za reklamę w wysokości 600 tys. zł!
Zobacz: Rafalala oblała wodą Artura Zawiszę! Agnieszka Gozdyra komentuje: "Intencje Zawiszy nie były czyste"
Zła sława Małgorzaty Herde przyczyniła się do spowolnienia kariery tancerki. Jednak sama zainteresowana zaprzecza jakoby miała kłopoty finansowe. - Dobrze mi się żyje. Wsparcie dostaję z innych źródeł, kiedy go potrzebuję. Bez agenta pracuje się na pewno inaczej, ale cenię sobie ten bezpośredni kontakt z mediami i dziennikarzami. Czasem mam wrażenie, że dopiero teraz mamy okazję się poznać i niektórzy wydają się mocno zaskoczeni. Ja też zmieniłam stosunek do pewnych rzeczy - powiedziała Herbuś w wywiadzie dla tygodnika "Gwiazdy".
Artystka podkreśliła również, że nie narzeka na brak pracy. Z powodu dużej liczby obowiązków, Herbuś była zmuszona zrezygnować z udziału w "Tańcu z gwiazdami", do którego została ponownie zaproszona. Żałujecie, że nie zobaczycie już Edyty na parkiecie tanecznego show?
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail