Małżeństwo Edyty Zając i Jakuba Rzeźniczaka zakończyło się w atmosferze skandalu. Okazało się, że piłkarz latami zdradzał modelkę i w trakcie małżeństwa z nią zdążył dorobić się nawet córki z jedną z ówczesnych kochanek. Mleko rozlało się dopiero, gdy Inez miała już dwa latka. Edyta nie chciała ratować małżeństwa z niewiernym piłkarzem i złożyła pozew o rozwód. Dziś Rzeźniczak nie utrzymuje kontaktu z 5-letnią Inez i w dodatku starał się o zmniejszenie wysokości alimentów tłumacząc to faktem "życia w niedostatku". Równolegle chwali się w sieci luksusowym życiem i zagranicznymi wakacjami. W dodatku wiele kontrowersji wywołał fakt, że wziął kolejny, bajeczny ślub w Miami dokładnie 4. miesiące po śmierci swojego rocznego syna Oliwierka - owoc związku z modelką Magdaleną Stępień, którą porzucił, gdy była już w zaawansowanej ciąży.
W sieci wręcz huczało od komentarzy, a internauci wielokrotnie przywoływali osobę pierwszej żony Rzeźniczaka - Edyty Zając. Wielu z nich pisało, że modelka bardzo dobrze zrobiła kończąc to małżeństwo. Nie da się ukryć, że dziś w życiu prywatnym Edycie wiedzie się wręcz znakomicie. Od dłuższego czasu tworzy szczęśliwy związek z Michałem Mikołajczakiem. W życiu zawodowym również układa się jej doskonale, już niebawem Edyta zadebiutuje w roli prowadzącej nowego reality show "True love". W programie wystąpią pary, a ich szczerość wobec siebie zostanie poddana próbie. Edyta Zając udzieliła w związku z tym wywiadu Plejadzie, w którym przyznała, że osobiście przekonała się, jak ważna jest szczerość w związku.
- Dla jednej "małe kłamstewko" zostanie małym kłamstewkiem, a dla innej osoby może się okazać bardzo raniące. Ja brzydzę się kłamstwem i z własnego doświadczenia wiem, że kłamstwo zawsze wyjdzie na jaw. (...) Uważam, że lepsza gorsza prawda niż każde kłamstwo na świecie - wyznaje Edyta.