Jak twierdzi "Na Żywo", Edytka zaczęła lekceważyć swoje zawodowe obowiązki: nie chodziła na zajęcia z dykcji i autoprezentacji, na które została zapisana. Musiała się naprawdę nieźle obijać, skoro została wezwana na dywanik u przełożonych w Polsacie. Skruszona postanowiła się poprawić.
- Ostatnio nie miałam dużo czasu, ale teraz zacznę sie przykładać, by w programie wypaść jak najlepiej - wyznała Zając w "Na żywo".
Edytko, naprawdę nie musisz się aż tak się poświęcać! Znajdzie się na pewno wielu chętnych, którzy znajdą mnóstwo czasu i zapału do pracy w telewizji. W dodatku od początku ostro wezmą się za robotę zamiast ośmieszać się bzdurnymi wypowiedziami dla prasy.