Hanna Lis nigdy nie ukrywała swojej wielkiej miłości do zwierząt. Jej dom był bez nich niepełny. Od zawsze mieszkały z nią koty, potem adoptowała także psa Ramena. To domownicy, przyjaciele, członkowie rodziny. Wnoszą wiele radości do codzienności, ale ich strata boli nie mniej niż strata bliskiego człowieka. Dziennikarka właśnie pożegnała swojego kociego kompana - Felka. Smutkiem i żałoba podzieliła się z fanami na Insatgramie. "Mój Wielki Mały Przyjaciel Fellini. Felek. Delikatność, miłość i empatia na czterech malutkich, pluszowych łapkach. Trochę wstydliwy, nienachalny, bardzo wrażliwy" - czytamy we wpisie.
Hanna Lis pożegnała kociego przyjaciela. "Cały dom jest dzisiaj „brakiem”"
Hanna Lis zaznaczyła, że smutek jest tym większy, że nie wyobraża sobie domu bez Felka. "Cały dom jest dzisiaj „brakiem”. W każdym kącie Felka brak. Na kanapie, na fotelu, w korytarzu, w łazience, a przede wszystkim na wyspie kuchennej, gdzie rezydował od kilku lat. Nie było śniadania, obiadu, kolacji, kawy, ani herbaty bez Felka. Bo wyspa kuchenna była de facto wyspą Felkową, której życzliwie mi użyczał".
Do dziennikarki popłynęły słowa wsparcia
Dodała także, że zwierzak znakomicie wyczuwał jej nastroje i w razie potrzeby była zawsze gotowy, by ją pocieszyć. "Był wrażliwy na cierpienie. Pocieszał, kiedy bolało, gdy było źle. W taki swój, nienachalny, czuły, magiczny, Felkowy sposób". Do dziennikarki popłynęły słowa wsparcia. Wielu fanów podzieliło się także swoimi wspomnieniami o ukochanych zwierzętach. "Mam takie „dwa Felki" i ciągle boje się ich odejścia. Nie można się na to przygotować. Bardzo współczuje pani" - napisała jedna z internautek Słowa pocieszenia popłynęły także od koleżanek z branży. "Potworne uczucie. Przytulam. Trzymaj się, Hany" - napisała Joanna Racewicz, a Agnieszka Włodarczyk zapewniła: "Dałaś mu najlepszy dom i życie".
Hanna Lis przeżywa dramat! "Zostałam okradziona przez osobę, której zaufałam"