W niedzielę (30 stycznia) wieczorem na instagramowym koncie gwiazdy disco polo Elwiry Mejk, pojawił się wstrząsający post. Razem z zespołem jechała właśnie zagrać koncert Smętowa Granicznego z okazji 30. finału WOŚP. "Żyjemy. 3 sekundy przed nami, na drodze, na naszych oczach, spadło duże drzewo. Spadło na druty mocno iskrząc. 3 sekundy szybciej i spadłoby na nas. Znaleźliśmy inną drogę. Pojechaliśmy. Na tej też było zwalone drzewo. Znaleźliśmy trzecią drogę, ale i na tej leżało drzewo. Bokiem, poboczem chcieliśmy je ominąć. Ugrzęźliśmy" - relacjonuje. I dodaje, że aż cztery razy dzwoniła pod numer alarmowy, a z błota pomogli im się wydostać okoliczni mieszkańcy. "Teraz łomocze nam wał. Powoli jedziemy. Bogu niech będą dzięki. Przed każdą podróżą na koncert wszyscy w zespole, robimy znak krzyża" - napisała i pokazał zdjęcia. A na nich powalone drzewa, zablokowaną droga, zakopane w błocie auto.
CZYTAJ TAKŻE: Pracuje od 70 lat, a jego emerytura to kpina. Żona Macieja Damięckiego szczerze o pieniądzach!
Takich incydentów, jak ten z udziałem zespołu Mejk, było w ten weekend więcej. Od soboty (29 stycznia) przez Polskę przetacza się bowiem wyjątkowo paskudny orkan Nadia. Wiatr w porywach osiąga prędkość nawet do 150 km na godz. W całym kraju straż pożarna ma ręce pełne roboty: setki powalonych drzew, zerwanych dachów, zniszczonych samochodów. W wielu miejscach są też przerwy w dostawach prądu. Pogoda ma się nieco poprawić w poniedziałek, 31 stycznia.
CZYTAJ TAKŻE: Kinga Rusin wpłaciła na WOŚP ogromną sumę. Ogłosiła to światu i skrytykowała rząd