Elżbieta Dmoch z zespołem "Dwa plus jeden" odnieśli spektakularny sukces. Ich piosenki tj. "Chodź, pomaluj mój świat" czy "Windą do nieba" do dziś słuchają miliony Polaków. Jedyną miłością przepięknej wokalistki był Janusz Kruk. I bez wątpienia on też musiał ją kiedyś kochać - zostawił dla niej żonę i nowonarodzone dziecko.
Witold Filler opisał nieznane fakty z życia wokalistki w swojej książce "Gwiazdozbiór estrady polskiej". Elżbieta Dmoch przez lata wybaczała Januszowi liczne zdrady. W końcu jednak na jego drodze pojawiła się kolejna kobieta, a Kruk oświadczył żonie, że chce rozwodu. Elżbieta Dmoch została przyjaciółką swojego byłego męża i przez lata żyła w iluzji, że nic się nie zmieniło w ich relacji - nawet wtedy, kiedy ten założył nową rodzinę i urodziło mu się dwoje dzieci.
Elżbieta Dmoch stoczyła się na samo dno. Przykre losy gwiazdy zespołu "Dwa plus jeden"
W 1992 roku Janusz Kruk zmarł na zawał. Elżbieta Dmoch totalnie załamała się i wycofała z życia publicznego. Na scenę powróciła po 6 latach od śmierci ukochanego. Ale fani długo nie nacieszyli się z jej powrotu. Po raz ostatni zaśpiewała na koncercie w Łomży. Po wykonaniu piosenki "Iść w stronę słońca" ostatecznie zniknęła. Zaszyła się w swoim niewielkim mieszkaniu w Warszawie i nie chciała nikogo widzieć.
Elżbieta Dmoch żyła wyłącznie z oszczędności, ale i te w końcu zaczęły się kończyć. Gwiazda zadłużyła mieszkanie do tego stopnia, że straciła dach nad głową.
- Nigdy nie płaciła składek ZUS. Nie przyjmowała też pieniędzy zebranych przez przyjaciół. Mieszkała sama w M3, które później musiała opuścić z powodu zaległości czynszowych - tłumaczyła Szabłowska.
Piosenkarka odrzucała wszelkie formy pomocy. Zamieszkała w malutkiej chałupce we wsi Gładków koło Tarczyna. Pomieszczenie było w fatalnym i przerażającym stanie. Nie było tam nawet podłogi, a o prądzie czy wodzie mogła pomarzyć.
NIE PRZEGAP: Martyna Wojciechowska i Przemek Kossakowski ROZSTALI SIĘ?! "Ich małżeństwo istnieje już tylko na papierze"
- Wysyłałem jej pieniądze, ale, jak mi potem jej matka opowiadała, darła przekazy. A jak robotników wysłałem, żeby jej ten domek na wsi wyremontowali, to ona ich wyrzuciła - mówił nieżyjący już Cezary Szlęzak z zespołu "Dwa plus jeden" w rozmowie z "Vivą".
Do rozwalającej się chaty, w której mieszkała Elżbieta Dmoch pojechali reporterzy "Uwagi TVN". Piosenkarka uciekła przed nimi do swojej mamy, która mieszkała w Warszawie. Kobieta przyjęła córkę z otwartymi ramionami. Długo jednak nie nacieszyły się swoją obecnością. Zdążyła zameldować córkę w mieszkaniu i przepisać na nią nieruchomość. Niedługo potem umarła. Elżbieta Dmoch otrzymała kolejny cios od losu, kompletnie załamała się nerwowo i wylądowała na leczeniu w szpitalu psychiatrycznym.
NIE PRZEGAP: Rafał Mroczek pokazał paragon za swój obiad! Jest jeszcze lepszy od obiadu Muchy za 700 złotych!
Jakiś czas temu reporterzy Super Expressu spotkali Elżbietę Dmoch w sklepie przy jej mieszkaniu na warszawskiej Pradze. Zrobiliśmy jej zdjęcia, dzięki czemu możecie zobaczyć, jak teraz wygląda. Piosenkarka do dziś stroni od ludzi, jedyną osobą, z którą utrzymuje kontakt, jest jej siostra. W tym roku Elżbieta Dmoch skończy 70 lat. Pobiera bardzo skromną emeryturę - przez to, że nie płaciła składek ZUS, teraz dostaje grosze. Ale gwiazda może liczyć także na pieniądze z tantiem za swoje utwory. Wygląda na to, że choć nie opływa w luksusach, jakoś udaje jej się związać koniec z końcem.
Niedawno dziennikarze Faktu próbowali skontaktować się z piosenkarką. Elżbieta Dmoch nie chciała z nimi rozmawiać.
- Jest dobrze, jak jest - ucięła Elżbieta Dmoch. Stanowczo też podkreśliła, że już nigdy nie wróci na scenę i poprosiła, by nie zakłócać więcej jej spokoju.
Zobaczcie, jak teraz wygląda na zdjęciach niżej!