Elżbieta Romanowska żali się na obrzydliwy hejt po tym, jak zastąpiła Katarzynę Dowbor. Niesłychane, co usłyszała!
Elżbieta Romanowska z pewnością nie spodziewała się, że kiedy zastąpi Katarzynę Dowbor, spadnie na nią tak ogromna fala hejtu. Okazuje się, że gwiazda "Pierwszej miłości" otrzymuje groźby, a słowa, które padają w jej kierunku, są wręcz obrzydliwe. - Nawet nie przypuszczałam, że ludzie w swoich komentarzach będą tak zjadliwi. Porównywanie mnie do "świni", czy stwierdzenie, że "trzeba będzie drzwi poszerzyć" są poniżej krytyki. Zdarzają się też tacy, którzy mi wygrażają - przyznała ze smutkiem w "Twoim imperium". - Nie wchodzi się w czyjeś buty. Nie zamierzam nikogo zastępować - dodała.
Elżbieta Romanowska zastąpiła Katarzynę Dowbor
Na początku maja gruchnęła wieść, że Katarzyna Dowbor po 10. latach przestaje być prowadzącą "Nasz nowy dom". Decyzję o jej zwolnieniu podjął nowy dyrektor programowy Polsatu. O kulisach rozstania opowiedziała w rozmowie z "Super Expressem". - Dostałam SMS, że mam spotkanie z Panem dyrektorem. Nie bardzo wiedziała, w jakiej sprawie, dlatego że planowaliśmy kolejne transze, wiem, że byli sponsorzy, był zakontraktowany przez Polsat. Byłam przekonana, że wszystko idzie swoim rytmem. Nagle dostaje SMS, że mam się stawić tego i tego. Stawiłam się i byłam zaskoczona, nie była to między nami rozmowa tylko nagle zobaczyłam, że tam jest moja producentka, że jest dyrektor firmy, która produkowała ten program i producent z ramienia Polsatu. Oni wszyscy siedzieli nie odzywali się słowem. Nagle usłyszałam: Stacja chce się z Panią pożegnać. To było zaskoczenie, zwłaszcza w takim dużym audytorium, bo jeżeli wchodzę i widzę, że są ludzie, z którymi pracuję, to byłam przekonana, że będziemy rozmawiać, co chcemy zmienić w programie. Ja oczywiście rozumiem, bo program po 10 latach potrzebuje jakiejś zmiany. Nie można robić wszystkiego tak samo. Poza tym wydaje mi się, że przez te 10 lat i tak wiele zmieniliśmy - powiedziała.
O nowej prowadzącej nie chciała za dużo mówić...