Elżbieta Aniszewska była kandydatka Jana Widulińskiego w 5. edycji "Rolnik szuka żony". Kobieta od razu zdobyła serca internautów i fanów produkcji. Przed telewizyjnymi kamerami była szczera i naturalna. Ostatecznie nie została jednak wybrana przez rolnika. Pomimo odrzucenia, nie traciła optymizmu i pozytywnie wypowiadała się na temat Jana.
Aniszewska udzieliła wywiadu "Rewii". W rozmowie z tygodnikiem ujawniła, że wkrótce spełni swoje największe marzenie i przeprowadzi się w Bieszczady. - Chcę zamieszkać w lesie, hodować zwierzęta, rąbać drewno i żyć zgodnie z rytmem natury. Pracę w zawodzie też tam znajdę, już to sprawdziłam - powiedziała Elżbieta.
Fani "Rolnik szuka żony" doskonale pamiętają, że kandydatka Jana pracowała w służbach mundurowych. Obecnie Aniszewska jest cenioną agentką ochrony osobistej, a na koncie ma liczne akcje związane z ochroną mienia i ważnych osobistości. - Nie zapomnę, jak udawałam nianię dla dzieci, których bezpieczeństwo było zagrożone. Opiekowałam się nimi, cały czas gotowa do walki - wspomina Elżbieta w rozmowie z "Rewią".