Elżbieta Zającówna nie żyje. Tę smutną informację podał Związek Artystów Scen Polskich, a Krzysztof Szuster, prezes ZASP, potwierdził ją Onetowi. Aktorka miała tylko 66 lat. W lipcu świętowała urodziny.
Z wielkim smutkiem i niedowierzaniem żegnamy naszą koleżankę Elżbietę Zającównę, członkinię ZASP-u, absolwentkę krakowskiej PWST. W jednym z wywiadów powiedziała: "Uwielbiam się śmiać, uwielbiam wesołych ludzi. Tak właśnie chcę żyć…". I taką Cię zapamiętamy. Żegnaj Elu! - czytamy na facebookowym profilu Związku Artystów Scen Polskich.
ZASP przypomniał role, które przyniosły Zającównie popularność i rozpoznawalność - zagrała Natalię w "Vabank", Hankę Trzebuchowską w serialu "Matki, żony i kochanki" Juliusza Machulskiego, Strażniczkę w blokhauzie w "Seksmisji". Występowała też na deskach warszawskich teatrów: Syrena, Na Targówku, Komedia i Bajka, a także w Teatrze Nowym w Łodzi, Teatrze Miejskim w Lesznie.
Ostatnią premierę zagrała w sztuce "Freda i Zuza" Meggi W. Wrightt pokazanej w Promie Kultury na Saskiej Kępie - czytamy na Facebooku.
Zobacz także: Nie żyje Elżbieta Zającówna. Aktorka zmarła po długiej chorobie. Miała 66 lat
Elżbieta Zającówna ciężko chorowała. Na co?
Elżbieta Zającówna latami pracowała na swój aktorski sukces. Ale kilka lat temu nagle zrezygnowała z grania, usuwając się w medialny cień. Skupiła się na pracy charytatywnej i została nawet wiceprezesem Fundacji Polsat. Założyła też własną firmę - spółkę producencką. Skąd ta zmiana ścieżki zawodowej? Wszystko przez schorzenie. Gwiazda cierpiała bowiem na chorobę von Willebranda, która powoduje zaburzenia krzepliwości krwi i długotrwałe krwawienia.
Kiedy poważnie zachorowałam, zrozumiałam, co jest w życiu najważniejsze. Zmieniło się moje podejście do zawodu. Powiedziałam sobie, że nie będę umierać na scenie - mówiła Elżbieta Zającówna w rozmowie z "Vivą".
Gdy zrezygnowała z grania, jej fani sądzili, że nie zobaczą aktorki już w żadnym filmie. Ale ta dała się przekonać i zagrała w "Szczęścia chodzą parami". Namówił ją do tego Piotr Machalica. Sam jednak zmarł, zanim produkcja trafiła do kin - opóźnienie wynikało z pandemii.
Teraz odeszła także Zającówna.
Zobacz także: Elżbieta Zającówna przez chorobę zniknęła z ekranów. To była jej ostatnia rola
Czym jest choroba von Willebranda?
To rzadkie schorzenie, które powoduje problem z krzepnięciem krwi. Ten objawia się krwawieniami z dziąseł, nosa, a nawet z przewodu pokarmowego. Nazwa choroby pochodzi od nazwiska niemieckiego hematologa Erica von Willebranda, który badał to schorzenie w latach 20. zeszłego stulecia.
Pacjenci cierpiący na chorobę von Willebranda muszą znajdować się pod stałą opieką lekarską. Ważne jest minimalizowanie ryzyka powikłań wynikających z nadmiernych i trudnych do zatamowania krwawień.
Zobacz także: Elżbieta Zającówna nieuleczalnie chora. Gdy jej stan się pogorszył, podjęła decyzję
Zobacz więcej zdjęć. Nie żyje Elżbieta Zającówna. Była wielką gwiazdą, miała tylko 66 lat