Nie od dziś wiadomo, że Elżbieta Zapendowska ma problem ze wzrokiem. Cierpi na krótkowzroczność od 6. roku życia. Odziedziczyła ją po ojcu. Kiedy jako mała dziewczynka dostała szkła korekcyjne - trzy dioptrie, bardzo wstydziła się je nosić. Dziś nie wyobraża sobie już bez nich życia. Przed rokiem mówiło się, że ma - 18 dioptrii. Przeszła co prawda zabieg zmniejszający o 10 stopni jej wadę wzroku, ale ponoć niewiele to pomogło. Z jej wzrokiem jest coraz gorzej. Ostatnio przyznała, że przez to nie może sprzątać w domu. Ale to jeszcze nic...
- Podczas nagrań "Must Be The Music" Ela ma osobę, która bierze ją pod pachę i doprowadza do fotela jurora. Nie widzi już na tyle, że po prostu wplątałaby się w kable i upadła - wyznaje osoba z produkcji show. - To straszne, co ona przeżywa. Sama mówi, że część osób poznaje już tylko po głosie - dodaje.
Sama Zapendowska nie ukrywa, że cała sytuacja zaczyna ją przerażać. - Boję się, że oślepnę, tak jak boję się, że umrę - wyznaje w rozmowie z "Super Expresem" pani Elżbieta. - No co ja mogę w tej sytuacji zrobić? Nic! - rozkłada bezradnie ręce.