Śmiało stwierdziła, że uczące tam śpiewać gwiazdy w większości nie zasługują na miano artystów.
- Mam inne pojęcie na temat gwiazd, inne wartościowanie w muzyce. W moim pojęciu kilka osób z tych, które uczą śpiewać w tym programie, nie zasługuje na miano artystów - powiedziała nam Zapendowska.
>>> Wszystkie odcinki Tylko nas dwoje - wyłącznie na SE.pl
- Nie będziemy tego komentować - stwierdził Jacek Jastrowicz, menedżer Jacka Stachurskiego (44 l.), a reszta jego kolegów z programu ripostuje, że to, kto jest lub nie jest artystą, zależy nie od Zapendowskiej, ale od słuchaczy.
- Nie są artystami... Nie nadużywałbym terminu artysta. To człowiek, który pisze teksty, komponuje muzykę, a do tego porywa tłumy. Swoim występem na scenie wyzwala emocje. To osoba, która ma w sobie jakąś magię... - tak rozumie pojęcie Piotr Kupicha (31 l.) z grupy Feel, jeden z uczestników komentowanego przez panią Elę programu. Wtóruje mu kolega z ekranu Iwan Komarenko (34 l.): - Słyszałem, że nazwała ten program kiczowatym, a czy on bardzo różni się od tego, co robiła wcześniej w Poslacie? Moim zdaniem nie - wyznał nam Iwan.
Przeczytaj koniecznie: Doda wypowiada się ostrzej niż raperzy
Elżbieta Zapendowska, która uczyła śpiewu między innymi Edytę Górniak i Dodę, do zeszłego roku była w Polsacie stałym jurorem programu "Jak Oni śpiewają". W nowym show "Tylko nas dwoje. Just the two of us" szefowie stacji już nie znaleźli dla niej miejsca.
- Nie żal mi, że nie będę jurorem w tym programie. Wręcz cieszę się, że mnie tam nie ma - zapewnia nas specjalistka od śpiewania. Czy szczerze?
Przeczytaj koniecznie: Doda szydzi z Górniak - ma lalkę i banana na głowie (ZDJĘCIA)