Firma założona przez Dodę i jej męża miała zająć się produkcją kilku filmów. Emil S. odpowiadał za finanse spółki, a Doda był producentem kreatywnym. Miliony zebrane od inwestorów nagle zniknęły, a sprawą zajęła się prokuratura. - Dorota R.-S. usłyszała zarzut udzielenia pomocy do usunięcia zagrożonych zajęciem składników majątkowych spółki zajmującej się produkcją filmów poprzez utworzenie na terenie Malty nowej jednostki gospodarczej – spółki prawa maltańskiego. Z ustaleń śledztwa wynika, że do zawarcia wskazanej umowy spółki doszło 11 września 2019 r. Dorota R.-S. przejęła wówczas funkcję dyrektora, jak również zasiadała w zarządzie spółki w zamiarze, aby Emil S. będący dłużnikiem udaremnił zaspokojenie wierzycieli – poinformowała nas Aleksandra Skrzyniarz rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Czyn zarzucony Dodzie zagrożony jest karą pozbawienia wolności do 5 lat. Emilowi S. grozi kara do 10 lat więzienia. - Emilowi S. przedstawiono łącznie 45 zarzutów obejmujących udaremnienie zaspokojenia wierzycieli poprzez utworzenie spółki z siedzibą na Malcie, a następnie przeniesienia na nią majątku w postaci pieniędzy w kwocie ponad 12 mln złotych. Zarzuty dotyczą również przywłaszczenia mienia w łącznej wysokości około 8,5 mln na szkodę 44 pokrzywdzonych inwestorów, którzy finansowali produkcje filmowe – dodaje rzecznik.
Doda z zarzutami! Były mąż piosenkarki, Emil S. zatrzymany
Emil S. przez kilka godzin był przesłuchiwany, ale nie zastosowano wobec niego aresztu. - Wobec Emila S. zastosowano wolnościowe środki zapobiegawcze, kilkumilionowe poręczenie majątkowe, dozór policji (3 razy w tygodniu), zakaz opuszczania kraju. Wobec Doroty R. zastosowano również wolnościowe środki zapobiegawcze - poręczenie majątkowe, dozór policji i zakaz opuszczania kraju - usłyszeliśmy w Prokuraturze.
Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że w przypadku Emila chodzi o 4 mln złotych, Doda zapłaciła „jedynie” kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Co ciekawe, artystka pochwala działania Prokuratury. - Dobro inwestorów jest najważniejsze. Ten moment postawienia zarzutów jest idealny. Film zarabia teraz największe pieniądze i trzeba je zabezpieczyć na poczet poszkodowanych. Uważam, że prokuratura zrobiła bardzo dobry ruch, naprawdę. Ja nie mam nic na sumieniu. Biorę wszystko na klatę. I tak na cały burdel, i cały bałagan, to wszystko, co Emil od***rdolił to i tak i tak jest naprawdę dobrze. Ale czy to sprawiedliwe, że zamiast cieszyć się z sukcesów filmu, znów widzę siebie z zasłoniętymi oczami? I nie jestem Doda, tylko Dorota R. Pewnie, że nie jest sprawiedliwe. Ale życie zawsze będzie skomplikowane. Trzeba się cieszyć z tego, co się ma. Ja się bardzo cieszę z sukcesu filmu. Udało nam się zapisać w historii polskiej kinematografii super dziełem. A z całej reszty się wybronię. Uważam, że prokuratura zrobiła bardzo dobry ruch - oświadczyła.