Emilia Krakowska, mimo statecznego już wieku, jest wciąż aktywna zawodowo. 84-latka chętnie przyjmuje ciekawe propozycje, pojawia się także na imprezach branżowych i premierach, nie stroni od ścianek oraz rozmów z dziennikarzami. Zawsze elegancka, uśmiechnięta, w nieodłącznym kapeluszu, pięknej biżuterii i oryginalnych okularach, sprawia wrażenie bardzo opanowanej i życzliwej. W rozmowie z dziennikarzem Pomponika pokazała jednak zupełnie inną twarz. Takiej Emilii Krakowskiej nie znaliśmy. Najpierw mówiła o miłości do ludzi i świata, a potem w ogromnym kontraście do tych słów, właściwie bez powodu nakrzyczała na reportera, po czym zdenerwowana odwróciła się na pięcie i odeszła. Co ją tak wzburzyło?
Emilia Krakowska nakrzyczała na dziennikarza. Miała powód?
Początek rozmowy był raczej standardowy, dziennikarz zapytał aktorkę o energię życiową, którą mimo wieku, wciąż mogłaby obdzielić kilka osób. - Jest się chcianym, angażowanym. Trzeba mieć wyciągnięte ręce do ludzi i kochać świat. Trzeba się cieszyć i dziękować, że się dzieje - mówiła aktorka. Jednak kiedy dziennikarz zapytał gwiazdę o nową filmową wersję "Chłopów", ta nie potrafiła ukryć irytacji. Przypomnijmy, że w poprzedniej adaptacji dzieła Norwida Emilia Krakowska grała główną rolę, wcielając się w postać Jagny. W wizji Welchmanów na film z 2023 roku nie znalazło się dla aktorki miejsce. Może dlatego nie chciała za bardzo mówić o filmie i dość płynnie przeszła na temat samej powieści, a nie jej ekranowych wersji. Na wspomnienie dziennikarza o tym, że są plany usunięcia "Chłopów" z kanonu lektur obowiązkowych dosłownie się zagotowała. - Panie, przestań pan plotkować. Bądź pan redaktorem, mów pan, co ludzie chcą. I pan chce, żeby pan coś chciał, a nie plotkować. A tamten to zrobił to, a tamten to tamto. A co ty robisz? Poza tym, że trzymasz to sitko. Za mało!" - nakrzyczała na reportera, który cały czas starał się być bardzo grzeczny, po czym odeszła. Zaskakujące zachowanie.