Pani Emilia przeżywała prawdziwy dramat. Każdego dnia borykała się z ogromnym bólem stawów. Ból był tak silny, że aktorka przestała chodzić. Unikała schodów, spotkań ze znajomymi, aż w pewnym momencie straciła radość życia.
- Od lat cierpiałam na bóle w krzyżu i kolanach. Ale ostatnio moje dolegliwości nasiliły się w katastrofalny sposób. Rano, gdy się budziłam, wszystko mnie bolało i z trudem się ubierałam. Unikałam chodzenia po schodach, wszędzie szukałam windy, wybierałam autobusy i tramwaje niskopodłogowe - wyznała aktorka i dodała: - Z obawy przed bólem coraz mniej się ruszałam. I w efekcie tyłam coraz bardziej! A obciążone kolana coraz bardziej bolały. Krótko mówiąc, błędne koło. Prawdziwa masakra. Po raz pierwszy pomyślałam, że to nieunikniona starość...
Aktorka potrzebowała czasu, aby wziąć się w garść. Tęsknota za barwnym życiem sprawiła, że postanowiła się odchudzić i wrócić do aktywności fizycznej. - Nie wiedziałam, co robić. Byłam naprawdę zrozpaczona. Bardzo motywowała mnie w tym moja córka, która jest wspaniałą rehabilitantką. Jest też doskonałym psychologiem - wyznała.
Teraz Krakowska cieszy się szczuplejszą o ok. 10 kg sylwetką i zdecydowanie lepszą formą. Mówi, że chciałaby umrzeć na scenie, ale zdecydowanie w "pełnej formie".
Zobacz: Kuba Wojewódzki chwali się swoim malutkim... samochodzikiem! Zobacz czym jeździ Król TVN!