Emocjonalne wyznanie Marty Wierzbickiej o powrocie do "Na Wspólnej". Mówi o serialowej rodzinie

Marta Wierzbicka dorastała na oczach widzów, wcielając się w postać Oli Zimińskiej z "Na Wspólnej". Nagle jednak, pięć lat temu, zdecydowała zrezygnować z pracy przy tej produkcji. Fani serialu byli bardzo tym zawiedzeni. Okazuje się jednak, że aktorka postanowiła na nowo pojawić się na antenie TVN. Ogłosiła właśnie, że wątek jej bohaterki powraca do popularnego serialu. Jak sama zaznacza, nie rozstała się z produkcją w złości, w związku z czym drzwi były dla niej zawsze otwarte, z czego postanowiła skorzystać. 

Wierzbicka wraca do "Na Wspólnej"

Aktorka wyjaśniła, co nią kierowało pięć lat temu, gdy odeszła z serialu. Okazuje się, że Marta chciała się skupić na grze w teatrze. Nie pogodziłaby pracy na planie "Na Wspólnej" i w przedstawieniach teatralnych.

- Zawsze mówiłam, że mam tam otwarte drzwi i nie ukrywam, że to też dawało mi taki spokój wewnętrzny (...). Odeszłam, bo zaczęłam pracować w teatrze i bardzo chciałam się temu poświęcić. Chciałam się dokształcać i jeszcze zyskiwać doświadczenie (...). Osiągnęłam to, co chciałam osiągnąć. Rzeczywiście zaczęłam robić bardzo dużo w teatrze i zaczęłam sporo grać. Teraz jest taki moment, kiedy czuję, że rzeczywiście mogę na spokojnie wrócić (...). Czuję, że jestem w stanie to pogodzić z taką pełną świadomością - zapewniła artystka w Dzień Dobry TVN. Wierzbicka z wielką radością przyjęła propozycję powrotu do serialu i swojej postaci. Cieszy się również, że znowu ma okazję spotkać się z kolegami z planu. - Kiedy dostałam propozycję, bardzo się ucieszyłam (...). Była ta ekscytacja. Bardzo się ucieszyłam, jak zobaczyłam moich serialowych rodziców, moją siostrę (...). Dużo osób mnie w ogóle nie poznało - przyznała gwiazda.